- Według doniesień, w połowie października 2023 r. rosyjskie Ministerstwo Edukacji i Nauki poinstruowało uniwersytety, aby podczas zajęć akademickich unikały otwartej dyskusji na temat jakichkolwiek „negatywnych trendów politycznych, gospodarczych i społecznych” w Rosji - donosi ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. Dodano, że ograniczanie swobody wypowiedzi może być kontynuowane do kolejnych wyborów prezydenckich w kraju.
Brytyjski MON wskazuje, że namawianie do unikania dialogu na temat sytuacji w Rosji "stanowi dalsze ograniczenie przestrzeni informacyjnej w ogarniętej wojną Rosji, utrudniając otwarte omawianie kwestii politycznych". Zdaniem służb pogłębi to trend kształtowania pro-kremlowskich perspektyw w rosyjskim kształtowaniu polityki.
"Jest wysoce prawdopodobne, że Kreml będzie chciał w dalszym ciągu tłumić negatywne perspektywy dotyczące „specjalnej operacji wojskowej” w okresie poprzedzającym przewidywaną kandydaturę prezydenta Władimira Putina na reelekcję w marcu 2024 r."
Latest Defence Intelligence update on the situation in Ukraine – 29 October 2023.
— Ministry of Defence 🇬🇧 (@DefenceHQ) October 29, 2023
Find out more about Defence Intelligence's use of language: https://t.co/e5jfGrOgUe
🇺🇦 #StandWithUkraine 🇺🇦 pic.twitter.com/BVP3h4wbpW
Przypomnijmy, że w Rosji krytykowanie agresji na Ukrainę jest odbierane m.in. jako dyskredytowanie armii, za co grożą poważne konsekwencje prawne. Ponadto udział w protestach w sprawie wojny może kończyć się więzieniem.
Warto jednak przy tym dodać, że jeśli Władimir Putin będzie ponownie kandydował na prezydenta, to niestety prawdopodobnie odniesie sukces. W kwietniu br., czyli ponad rok od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę, w rozmowie z portalem Niezalezna.pl politolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UKM) w Toruniu, prof. Roman Bäcker przekazał, że aż 40 procent Rosjan wyraźnie popiera dyktatora, a w sumie 70 proc. ocenia go pozytywnie.
Opozycyjne podejście do władz w Rosji wyrażać ma mocno poniżej 10 proc. społeczeństwa.