Podsumowując te spotkanie powiedziałbym, że było to spotkanie starszego brata, czyli Chin z młodszym bratem, czyli Rosją. Wyjaśniali oni sobie, kto czym rządzi i w jakim zakresie. Z naszej polskiej perspektywy to spotkanie jest o tyle dobre, że im bardziej Rosja demonstruje przywiązanie do Chin, tym bardziej umacniana jest amerykańska determinacja, by wspierać Ukrainę w pobiciu Rosji – powiedział w rozmowie z Niezależna.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog z UŁ, komentując ostatnie spotkanie Władimira Putina z Xi Jinpingiem.
W czwartek prezydent Rosji Władimir Putin przybył do Samarkandy w Uzbekistanie, gdzie wziął udział w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) i rozmawiał m.in. z przywódcą Chin Xi Jinpingiem.
Niezależna.pl poprosiła prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, politologa z Uniwersytetu Łódzkiego, o analizę znaczenia politycznego spotkania przywódców Rosji i Chin.
- Na to spotkanie trzeba spojrzeć szerzej, tzn. także w kontekście Azji centralnej, czyli Kazachstanu i Uzbekistanu. To jest linia styczności wpływów chińskich i rosyjskich. W Kazachstanie jest ok. 30 proc. ludności rosyjskiej skoncentrowanej na północy kraju, gdzie stanowi lokalną większość. Podobnie jak na Ukrainie, Rosja może wysunąć pretensje terytorialne wobec tego obszaru i zacząć twierdzić, że powinien on do niej należeć. Jednocześnie przypomnijmy, że w styczniu tego roku Rosja przeprowadziła w Kazachstanie operację zmiany prezydenta. Mimo to nowy prezydent nie poparł inwazji na Ukrainę
– mówi prof. Żurawski vel Grajewski.
Dodaje również, że jego zdaniem kazachski przywódca „zajął takie stanowisko przy poparciu Chin, gdyż to państwo samo nie jest na tyle silne, aby prowadzić tak niezależną politykę wobec Rosji”.
Nasz rozmówca zwrócił również uwagę, że Rosja, obłożona sankcjami przez Zachód, jest teraz wygodnym partnerem biznesowym dla Chin.
- Chiny są jedynym liczącym się odbiorcą, który pozostał Rosji, wobec tego mogą dyktować ceny. Oczywiście to nie będzie tak, że to co było eksportowane na Zachód, natychmiast zostanie przekierowane na rynek chiński. Do tego wymagana jest odpowiednia infrastruktura, która na linii Chiny-Rosja częściowo istnieje, ale nie w takiej skali
– wyjaśnia ekspert.
Prof. Żurawski vel Grajewski zaznacza też, że „sytuacja, w której Rosja jest głęboko skłócona z Zachodem, odpowiada Chinom, bo zmusza Moskwę do daleko idącego brania pod uwagę życzeń Pekinu”.
- Podsumowując to spotkanie powiedziałbym, że było to spotkanie starszego brata, czyli Chin z młodszym bratem, czyli Rosją. Wyjaśniali oni sobie, kto czym rządzi i w jakim zakresie. Z naszej polskiej perspektywy to spotkanie jest o tyle dobre, że im bardziej Rosja demonstruje przywiązanie do Chin, tym bardziej umacniana jest amerykańska determinacja, by wspierać Ukrainę w pobiciu Rosji. Tu już nie chodzi tylko o to, aby osłabić Rosję, ale o to, aby osłabić sojusznika Chin – ocenia prof. Żurawski vel Grajewski.