Alkotubkowa putinada – wszystkie wojny szeryfa Donalda » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

PE będzie głosował nad organizacją debaty ws. polskiej komisji. Zalewska: Czyżby to robota Róży Thun?

Jak podaje na Twitterze europosłanka Anna Zalewska, jutro o 15.00 Parlament Europejski będzie głosował nad wnioskiem frakcji Renew o dodanie do porządku obrad debaty o Polsce w temacie komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. "Na Kremlu szampany w gotowości" - podkreśliła eurodeputowana.

Parlament Europejski
Parlament Europejski
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

 "Czyżby to robota Róży Grafini von Thun und Hohenstein?" - zapytała Zalewska, nawiązując do tego, że Polska 2050, do której należy Thun, jest częścią frakcji Renew Europe.

Dziś na profilu Twitterowym Renew Europe zamieszczono wypowiedź eurodeputowanej Thun und Hohenstein.

"Nie dajmy się oszukać. Nowa polska ustawa jest desperacką próbą Jarosława Kaczyńskiego stworzenia politycznej broni do eliminacji wszelkich wrogów rządu przed nadchodzącymi wyborami. To musi zostać zatrzymane" - stwierdziła Róża Thun und Hohenstein.

W dalszym fragmencie wpisu na profilu Renew Europe czytamy, że "Parlament Europejski musi debatować nad "polowaniem na czarownice" na polityków opozycji. 

Wczoraj rano Róża Thun und Hohenstein w wypowiedzi dla TVN24, jeszcze przed decyzją prezydent RP o podpisaniu ustawy o powołaniu komisji, stwierdziła, że "prezydent musi też myśleć troszkę o swojej przyszłości jednak i ta jego przyszłość, jeżeli on by zatwierdził taką komisję, jest kompletnie przekreślona, to jeszcze jest młody człowiek i na pewno chce jeszcze coś w życiu zrobić".

Dziś rano, przed posiedzeniem Rady UE ds. Ogólnych, komisarz ds. sprawiedliwości, Didier Reynders, stwierdził, że Komisja jest "szczególnie zaniepokojona polską ustawą" i " nie zawaha się podjąć działań w tej sprawie, jeśli będzie to potrzebne" Wskazał, że Komisja Europejska jest szczególnie zaniepokojona "polską ustawą o specjalnej komisji, która może pozbawić obywateli, jednostki ich prawa do bycia wybranym do pełnienia funkcji publicznej". Powiedział też, że takie pozbawienie funkcji będzie możliwe w drodze decyzji administracyjnej "bez żadnej kontroli sądowej".

Strona polska uważa wypowiedź Reyndersa za oderwaną od prawdy, konkretnie w kwestii rzekomego braku możliwości odwołania się do sądu.

- Miałem możliwość wyjaśnienia zarówno panu komisarzowi Reyndersowi, jak i pani wiceprzewodniczącej Jourovej, którzy w innych uwagach odnieśli się do kwestii podjętych wczoraj decyzji, że najpierw KE powinna dokonać analizy, powinna zapoznać się z aktem legislacyjnym, a dopiero później go oceniać. Dlatego, że jeden z komisarzy dzisiaj rano w wypowiedziach medialnych przekazał nieprawdziwe informacje, m.in. dotyczące tego, że regulacja nie przewiduje odwołania się do sądu. To jest nieprawda - mówił w rozmowie z dziennikarzami stały przedstawiciel RP przy UE, Andrzej Sadoś.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

md