Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Niemiecki raport: Gazeta Bachmanna przekaźnikiem propagandy Kremla. W tle postać wydawcy ze Stasi

Jak wynika z ustaleń Bawarskiego Urzędu Ochrony Konstytucji, portal "Berliner Zeitung" jest jednym z narzędzi rozpowszechniania rosyjskiej dezinformacji i propagandy w Niemczech. To właśnie na stronach tego dziennika, którego wydawcą jest były współpracownik Stasi, swój apel do Donalda Tuska zamieścił Klaus Bachmann. "Jeśli nowy rząd naprawdę chce rządzić, musi skierować całą siłę państwa policyjnego, które PiS zbudował, przeciwko PiS i prezydentowi" - apelował w gazecie-przekaźniku narracji Kremla Bachmann.

Siedziba Berliner Zeitung
Siedziba Berliner Zeitung
Gryffindor - wikimedia.commons.org; Domena publiczna

Bawarski Urząd Ochrony Konstytucji przedstawił kolejne ustalenia dotyczące kampanii "Doppelgaenger".

"Główne cele kampanii Doppelganger to manipulowanie opinią publiczną, osłabianie poparcia dla Ukrainy, podsycanie podziałów wśród krajów popierających Ukrainę, wykorzystywanie problemów politycznych i społecznych oraz promowanie rosyjskich narracji" - informuje portal euvsdesinfo.eu.

Bawarski urząd przedstawił niektóre podmioty zaangażowane w akcję rosyjskiej propagandy oraz sposób ich działania. Obok sieci społecznościowych i istniejących w nich konkretnych profili.

Do działalności dezinformacyjnej wykorzystywano m.in. sfałszowane strony popularnych mediów, pojedyncze "artykuły" wrzucane na strony redakcyjne, ale także realne serwisy informacyjny służące rozsiewaniu sprzyjającej Kremlowi narracji.

Berliner Zeitung i wydawca ze Stasi

Szczególną uwagę na liście przedstawionej przez Bawarski Urząd Ochrony Konstytucji zwraca berliner-zeitung.de.

Właścicielem tytułu "Berliner Zeitung" jest obecnie Holger Friedrich. Welt Am Sonntag" ujawnił, że w latach 1987-1989 był groźnym informatorem Stasi (Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego NRD) o pseudonimie "Peter Bernstein". "Zachowało się dwanaście raportów szpiegowskich, w większości pisanych odręcznie. Ponad 20 osób zostało w nich wymienionych w możliwy do zidentyfikowania sposób. Zgodnie z dokumentami, wzmianki te doprowadziły do tego, że Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego zarządziło' środki' przeciwko niektórym z nich. Na przykład w jednym przypadku informacje od 'Bernsteina' doprowadziły do upomnienia żołnierza i udzielenia mu instrukcji karnych. 'W swoich rozmowach obciąża ludzi ze swojego kręgu przyjaciół' - cytuje "Welt Am Sonntag" pisemną ocenę Friedricha przez jego dowódcę. W 2023 r. Friedrich Holger odwiedził rosyjską ambasadę w Niemczech.

Holger to także pierwszy sygnatariusz wypuszczonej w lutym 2023 r. przez środowiska prorosyjskie w Niemczech petycji "Manifest na rzecz pokoju", dotyczącej zaprzestania wysyłania uzbrojenia na Ukrainę.

Redakcją gazety od 2022 kieruje Tomasz Kurianowicz, niemiecki dziennikarz z polskim paszportem.

Linia Putina

Tuż po przejęciu gazety w 2019 r., na jej łamach, nowi właściciele - Silke i Holger Friedrichowie, opublikowali głośny manifest, w którym wskazywali m.in. zrozumienie dla polityki prowadzonej przez Władimira Putina.

22 czerwca 2021 r. w rosyjskim "Kommiersancie" i niemieckiej "Berliner Zeitung" ukazał się wspólny apel niemieckich polityków, biznesmenów i ekspertów. Pod tekstem zatytułowanym
"Czyńmy pokój" podpisało się wiele osób powiązanych z tzw. Forum Niemiecko-Rosyjskim.

W apelu można było przeczytać:

"Częścią historii Europy jest to, że Związek Radziecki z wielkim poświęceniem pokonał faszyzm i wyzwolił Niemcy od tej ideologii. Historia stosunków niemiecko-rosyjskich obejmuje również fakt, że Związek Radziecki i jego prawny następca, Rosja, odegrały kluczową rolę w umożliwieniu zjednoczenia Niemiec i zakończenia zimnej wojny. Wiemy, że pokój w Europie można osiągnąć jedynie wspólnie z Rosją, a nie przeciwko".

Tekst kończyło wezwanie:

"Dlatego też wzywamy polityków Europy na Wschodzie i Zachodzie: Ruszcie się! Opuśćcie wreszcie sferę i logikę zimnej wojny! To nie oddziały czołgów czy ilość uzbrojenia muszą wzrosnąć, lecz gotowość do zbliżenia się do siebie nawzajem. Zróbcie to tak, jak robią to ludzie w Rosji, Niemczech i Europie w swojej konkretnej pracy w ramach partnerstwa miast, wymiany młodzieży, współpracy gospodarczej i naukowej. Opuśćcie mentalne więzienia wrogich wyobrażeń, urazów i lęków! Zawrzyjmy wreszcie pokój!".

O sytuacji na wschodniej Ukrainie, na Krymie czy w Gruzji nie wspomniano ani słowem.

Bachmann: fighter Friedricha

Polskiemu odbiorcy "Berliner Zeitung" kojarzyć może się w ostatnich miesiącach z działalnością publicystyczno-agitatorską Klausa Bachmanna. To jeden z najmocniejszych "fighterów' w ekipie Friedricha.

Bachmann od lat specjalizował się w atakach na konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości. W październiku 2023 r. właśnie w "Berliner Zeitung" przedstawił szereg przeszkód z jakimi mierzyć się będzie prawdopodobnie nowy rząd Donalda Tuska przy wprowadzaniu reform. Aby ominąć możliwy opór ze strony prezydenta RP Andrzeja Dudy i Trybunału Konstytucyjnego, wszystkie najważniejsze reformy nowy rząd mógłby przyjmować w drodze rozporządzeń wykonawczych, co naruszałoby wówczas obowiązujące przepisy i konstytucję.  

"Jeśli nowy rząd naprawdę chce rządzić, musi skierować całą siłę państwa policyjnego, które PiS zbudował, przeciwko PiS i prezydentowi"

- nawoływał Bachmann.

Już po zmianie władzy w Polsce, Bachmann pojawił się m.in. na łamach "Gazety Wyborczej". W styczniu stwierdził, że PiS zostanie stłamszony przez obóz rządzący, a zatrzymanie i osadzenie Kamińskiego i Wąsika w więzieniach to dopiero początek "czystek".

"Jeśli Kaczyński, Duda albo Trybunał Konstytucyjny przeszarżują w obronie swoich interesów partyjnych i towarzyskich, to mogą odczuć na własnej skórze, czym grozi konflikt z takim państwem. Aresztowanie Kamińskiego i Wąsika i pokojowe przejęcie telewizji i radia to pestka w stosunku do tego, co ich wtedy czeka" - grzmiał Bachmann.

W spektrum tematów poruszanych przez Bachmanna w "Berliner Zeitung" jest m.in. polityka UE, relacje polsko-niemieckie oraz niemiecka polityka zagraniczna.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Niemcy #Berliner Zeitung

dm