Na największym lotnisku Hiszpanii, madryckim Barajas, rozpoczął się kilkudniowy strajk, który może sparaliżować ruch lotniczy w okresie przedświątecznym. Związkowcy ostrzegają, że protest może doprowadzić do odwołania nawet 2 tysięcy lotów, co znacząco wpłynie na plany podróży tysięcy pasażerów.
Strajk, który potrwa do soboty, to efekt narastającego niezadowolenia pracowników obsługujących ruch lotniczy na lotnisku Barajas. Głównym celem protestu jest sprzeciw wobec działań firmy Skyway, zarządzającej ruchem samolotów. Związki zawodowe wskazują na kilka kluczowych problemów: brak układu zbiorowego, ograniczenie praw pracowniczych oraz obniżki wynagrodzeń.
Według doniesień portalu dziennika ekonomicznego „Cinco Dias”, strajk ma potencjalnie ogromny wpływ na funkcjonowanie lotniska. Organizatorzy szacują, że może on zakłócić nawet 5 tysięcy zaplanowanych podróży, w tym zmusić linie lotnicze do odwołania od 1,5 do 2 tysięcy lotów.
Port lotniczy Adolfo Suárez Madryt-Barajas to kluczowy węzeł komunikacyjny nie tylko dla Hiszpanii, ale i całej Europy. Położony w północno-wschodniej części stolicy, obsługuje rocznie ponad 60 milionów pasażerów. Jakiekolwiek poważniejsze zakłócenia w jego działalności mają więc szerokie konsekwencje dla międzynarodowego ruchu lotniczego.
Wybór terminu protestu nie jest przypadkowy – okres przedświąteczny to czas wzmożonego ruchu na lotniskach, co sprawia, że strajk może mieć jeszcze bardziej dotkliwe skutki. Dla wielu podróżnych planujących wizyty rodzinne lub zimowe wakacje sytuacja na lotnisku Barajas może oznaczać konieczność zmiany planów.
Pasażerowie, zaniepokojeni możliwością odwołania lotów, masowo kontaktują się z liniami lotniczymi, by uzyskać informacje o swoich rezerwacjach.
Również przewoźnicy starają się minimalizować skutki strajku, choć w obliczu braku porozumienia między Skyway a pracownikami, sytuacja wydaje się trudna do opanowania.
Związki zawodowe podkreślają, że ich celem nie jest dezorganizowanie ruchu lotniczego, lecz zwrócenie uwagi na problemy, z jakimi borykają się pracownicy. Z kolei firma Skyway na razie nie wydała szczegółowego oświadczenia w sprawie trwającego protestu.