Obrońca Pawła Rubcowa aka Pablo Gonzalesa - Gonzalo Boye - zasłynął z obrony katalońskiego secesjonisty Carlosa Puigdemonta. W przeszłości odsiadywał wyrok za uprowadzenie przedsiębiorcy Emiliano Revilli, a podczas odsiadki - skończył studia prawnicze. Dzisiaj rozsiewa dezinformację, jakoby wymiana więźniów, w tym Rubcowa, odbyła się z powodów "humanitarnych". Jego narrację przejęły duże media hiszpańskie.
Większość hiszpańskich komentatorów przedstawia uwolnionego w czwartek w wyniku wymiany więźniów pomiędzy Zachodem a Rosją Pawła Rubcowa pod jego hiszpańskim nazwiskiem – jako Pablo Gonzaleza.
W dalszym ciągu w hiszpańskiej opinii publicznej dominuje przekaz jego obrońców, zgodnie z którym “Pablo Gonzalez to uwolniony dziennikarz-freelancer, którego w 2022 r. zatrzymały w trakcie pracy dziennikarskiej polskie służby”.
Publiczne hiszpańskie stacje, telewizja TVE oraz radio RNE, zaznaczają, że Rubcow został ujęty w pobliżu polsko-ukraińskiej granicy, kiedy relacjonował napływ do Polski uchodźców wojennych z Ukrainy.
W hiszpańskich mediach w piątek wiodący jest przekaz adwokatów Rubcowa o “niewinności” posiadającego hiszpańskie i rosyjskie obywatelstwo “dziennikarza”. Nieliczne podejmują wątek jego współpracy z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU.
Prawnik Gonzalo Boye broniący Pawła Rubcowa jest objęty w Hiszpanii dochodzeniem dotyczącym wspierania przez Rosję katalońskiego separatyzmu.
Urodzony w Chile Boye dotychczas był znany jako adwokat ukrywającego się poza Hiszpanią od końca października 2017 r. byłego premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta, który współorganizował nielegalne referendum niepodległościowe w tym regionie oraz podjął nieudaną próbę ogłoszenia secesji Katalonii od Hiszpanii.
Secesjonista jest oskarżony m.in. w wielowątkowym śledztwie pod kryptonimem "Voloh", dotyczącym powiązań katalońskich separatystów z Rosją. Jedną z osób objętych dochodzeniem w tej sprawie jest Gonzalo Boye. To właśnie jego narracja sprawiła, że w piątek większość hiszpańskich mediów z ulgą i zadowoleniem przyjęła uwolnienie Rubcowa, znanego w Hiszpanii pod nazwiskiem Pablo Gonzalez i określanego mianem "dziennikarza".
W oświadczeniu obrony Rubcowa Gonzalo Boye napisał, że czwartkowa wymiana w Ankarze więźniów między Zachodem a Rosją odbyła się "z powodów humanitarnych". Zaprezentował ją jako "przeprowadzoną między Polską a Rosją wymianę uwięzionych w tych krajach dziennikarzy", co podchwyciło wiele hiszpańskich mediów, w tym czołowe dzienniki. m.in. "El Pais".
Powołujący się na wyodrębnione ze sprawy "Voloh" śledztwo "El Confidencial" twierdzi, że Gonzalo Boye wraz z Alayem, doradcą Puigdemonta, oraz z Dmitrenką "stworzyli wspólnotę interesów, która starała się otworzyć drzwi rosyjskiej administracji" we władzach Katalonii.
Warto też przyjrzeć się wcześniejszej przeszłości Boye, posiadającego także obywatelstwo niemieckie. W 1996 r. usłyszał wyrok 14 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności za udział w zorganizowanym przez ETA uprowadzeniu Emiliana Revilli. W trakcie odbywania kary ukończył studia prawne, a po zwolnieniu w 2002 r. rozpoczął praktykę prawniczą.
Madrycki “El Pais”, cytując oświadczenie rodziny Gonzaleza, podał, że bliscy Hiszpana określają czwartkową wymianę więźniów w Ankarze jako “przeprowadzoną między Polską a Rosją wymianę uwięzionych w tych krajach dziennikarzy”.
W deklaracji tej, jak zauważył madrycki dziennik, widać dużą wdzięczność rodziny Rubcowa wobec Kremla.
“Rosyjskie władze wykazały się prawdziwym zainteresowaniem w rozwiązaniu problemu, podczas gdy inni skoncentrowali się głównie na kryminalnych aspektach misji Pablo Gonzaleza, zamiast go chronić i bronić jego praw jako dziennikarza”
- napisał “El Pais”, wskazując na fakt, że w oświadczeniu rodziny Hiszpana nie sprecyzowano, kim są owi “inni”.
Tymczasem dziennik “El Mundo” oraz telewizja Antena3 zauważyły, że część krytyki ze strony bliskich Gonzaleza oraz jego sympatyków skupiała się na zbyt biernej - w ich ocenie - postawie władz Hiszpanii wobec Polski.
Odnotowują naciski na rząd Sancheza w sprawie uwolnienia “dziennikarza” przez środowiska partii lewicowych, w tym koalicjantów rządzącej Hiszpanią PSOE, takich jak Podemos i Sumar, a także lewicowo-separatystyczna partia EH Bildu z Kraju Basków, która popiera obecny hiszpański rząd.
“Dziennikarz Pablo Gonzalez wyszedł na wolność po dwóch i pół roku spędzonych w więzieniu bez dowodów, ani procesu sądowego (…). To dobra wiadomość: żadnego dziennikarza nie można uwięzić bez sprawiedliwego procesu” - napisała po uwolnieniu Rubcowa w komunikacie partia EH Bildu.
“El Mundo”, donosząc, że stawiane Gonzalezowi zarzuty “były bardzo poważne”, napisał, że EH Bildu nie była jedynym ugrupowaniem politycznym, które upominało się o uwolnienie Rubcowa. Wśród nich gazeta wymieniła też Podemos, Sumar, Republikańską Lewicę Katalonii (ERC), Kandydaturę Jedności Ludowej (CUP) i Razem dla Katalonii (Junts), a także Nacjonalistyczną Partię Basków (PNV), Compromis, a także Galisyjski Blok Nacjonalistyczny (BNG).
“Lewicowe Podemos i Sumar miesiącami nalegały na uwolnienie Pablo Gonzaleza, dziennikarza przyjętego przez Putina”
- podsumował w piątek “El Mundo”.
W czwartek w ramach przeprowadzonej w Ankarze wymiany więźniów między Zachodem a Rosją uwolnionych zostało 26 osób, w tym rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza, były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej Paul Wheelan oraz dziennikarz “Wall Street Journal” Evan Gershkovich.