Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Papież Franciszek do dziennikarzy: „Tylko prawda czyni nas wolnymi"

W dniu dzisiejszym papież Franciszek zwrócił się do dziennikarzy, że ich zawód to misja tłumaczenia świata, po to także, by ludzie mniej się bali i patrzyli na innych z większą świadomością i ufnością. Dodał również, że "opowiadać", oznacza "nie stawiać się na pierwszym planie, a tym bardziej być sędzią".

By Benhur Arcayan - Malacañang Photo Bureau, Domena publiczna via wikimedia

Słowa te papież skierował podczas ceremonii odznaczenia watykanistów Valentiny Alazraki z meksykańskiej telewizji i Phila Pullelli z Reutersa, pracujących od kilkudziesięciu lat. 

Papież podkreślił, że odznaczając dwoje dziennikarzy chce także oddać hołd całej grupie watykanistów, by - jak dodał - „powiedzieć wam, że papież was kocha, obserwuje was, szanuje, docenia”.

“Do dziennikarstwa nie przychodzi się nie tylko wybierając zawód, ale podejmując misję, trochę jak lekarz, który studiuje i pracuje nad tym, aby wyleczyć zło świata”

- mówił.

Zwracając się do dziennikarzy Franciszek oświadczył:

„Wasza misja to tłumaczenie świata i czynienia go mniej ciemnym, czynienia tego, by tam, kto na nim mieszka mniej się bał i patrzył na innych z większą świadomością i ufnością”.

“To nie jest łatwa misja. To trudne myśleć, zastanawiać się, pogłębiać, zatrzymywać się, by zebrać idee i studiować kontekst oraz to, co wydarzyło się wcześniej”

- przyznał papież.

"Pielęgnujcie poczucie misji"

Jak dodał Franciszek, dziennikarze dobrze wiedzą, że istnieje ryzyko pozwolenia na to, by „dać się przytłoczyć przez wiadomości zamiast nadać im sens”.

Dlatego zachęcam was, byście strzegli i pielęgnowali to poczucie misji, która jest u podstaw waszego wyboru. A czynię to przy pomocy trzech czasowników, które według mnie mogą charakteryzować dobre dziennikarstwo: słuchać, pogłębiać, opowiadać”

- podkreślił.

Franciszek wyjaśnił: “słuchanie to czasownik, który dotyczy was jako dziennikarzy, ale także wszystkich, jako Kościoła we wszystkich czasach, a zwłaszcza teraz, gdy zaczął się proces synodalny”.

Zdaniem papieża słuchanie oznacza mieć cierpliwość spotkania osób, z którymi przeprowadza się wywiad, bohaterów wydarzeń, źródeł informacji.

Wskazał jednocześnie, że słuchaniu musi towarzyszyć dostrzeganie; „pewne odcienie, odczucia, różnorakie opisy mogą zostać przekazane czytelnikom, słuchaczom i widzom tylko wtedy, gdy dziennikarz słuchał i widział osobiście”.

“To zaś oznacza unikania - a wiem, jakie to trudne w waszej pracy - tyranii tego, by być zawsze online, w mediach społecznościowych, w sieci. Dobre dziennikarstwo słuchania i widzenia potrzebuje czasu. Nie wszystko można opowiedzieć poprzez e-maile, telefon czy ekran”

- wskazał.

Franciszek przypomniał swoje słowa o tym, że potrzebni są dziennikarze, którzy wychodzą z redakcji, chodzą po miastach, spotykają ludzi i weryfikują sytuacje.

Położył nacisk na to, że każda wiadomość, każdy fakt, o którym się mówi i każda opisywana sytuacja wymaga pogłębienia.

“W czasach, w których dostępne są miliony informacji w sieci, a wiele osób zdobywa wiedzę i wyrabia sobie opinie z mediów społecznościowych, gdzie niekiedy przeważa niestety logika uproszczenia i konfrontacji, największym wkładem, jaki może wnieść dobre dziennikarstwo, jest pogłębienie”

- mówił papież.

Takie dziennikarstwo w jego ocenie może przedstawić kontekst, wcześniejsze wydarzenia, klucz do lektury. 

„Wiecie dobrze, że także jeśli chodzi o to, co dotyczy informacji na temat Stolicy Apostolskiej, nie każda rzecz jest nowa czy rewolucyjna”

- zauważył.

Opowiadać, wyjaśnił papież,oznacza nie stawiać się na pierwszym planie, a tym bardziej być sędzią, ale dać się poruszyć, a czasem zranić przez sytuacje, jakie napotykamy, by móc opowiedzieć o nich z pokorą naszym czytelnikom”.

Rzeczywistość to według papieża “wielkie antidotum na różne choroby”.

“Potrzebujmy dzisiaj bardzo dziennikarzy zafascynowanych rzeczywistością, zdolnych odnaleźć skarby często ukryte w warstwach naszych społeczeństw i opowiedzieć o nich pozwalając na to, abyśmy byli poruszeni, uczyli się, poszerzali nasze umysły, dostrzegli aspekty, których wcześniej nie znaliśmy"

- oświadczył Franciszek.

W jego ocenie różnorodność podejścia, stylu, punktów widzenia związanych z różnymi kulturami i religiami stanowią bogactwo także w informacji.

Papież dodał:

„Dziękuję wam tam także za to, że opowiadacie i o tym, co w Kościele nie idzie dobrze, że pomagacie nam nie ukrywać tego pod dywanem i za głos, jaki daliście ofiarom nadużyć, dziękuję za to”.

Zaapelował:

“I proszę pamiętajcie także, że Kościół nie jest organizacją polityczną, która ma w swoim wnętrzu prawicę i lewicę, jak w parlamencie. Niekiedy niestety sprowadza się to w naszych rozważaniach, z pewnymi korzeniami w rzeczywistości. Ale nie, Kościół taki nie jest”.

Kościół, mówił Franciszek, „nie jest wielkim międzynarodowym koncernem z menedżerami na czele, którzy analizują przy stole, jak najlepiej sprzedać ich produkt”; nie funkcjonuje dzięki „strategiom marketingu”.

“Za każdym razem, gdy Kościół ulega tej pokusie światowości, a często ulega i ulegał, nie zdając sobie z tego sprawy wierzy w to, że ma swoje własne światło"

- ostrzegł papież.

Wtedy bowiem, dodał, jego działalność traci wigor i niczemu nie służy.

„Kościół złożony z mężczyzn i kobiet grzeszników, jak wszyscy, narodził się i istnieje, by odbijać światło Drugiego, światło Jezusa, tak jak Księżyc ze Słońcem"

- wyjaśnił.

Papież podziękował dziennikarzom za poszukiwanie prawdy, bo tylko ona - dodał - „czyni nas wolnymi”.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

az