Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należy PiS, poinformowała, że po przyjęciu nowych europosłów ma 83 mandaty w europarlamencie. To oznacza, że prześcignęła grupę liberałów stając się trzecią siłą polityczną w Parlamencie Europejskim.
Frakcje w ostatnich dniach prowadzą intensywne negocjacje z nowo wybranymi eurodeputowanymi, którzy jak dotąd nie zostali przypisani do żadnej grupy politycznej, bo wcześniej ich partie nie zasiadały w europarlamencie. Sprawa dotyczy aż 44 mandatów i część negocjacji już została zakończona. We wtorek Europejska Partia Ludowa (EPL) poinformowała, że przyjęła 14 nowych europosłów, w tym siedmiu z węgierskiej opozycyjnej partii TISZA Petera Magyara, która zdobyła drugie miejsce na Węgrzech.
Z kolei konserwatyści z frakcji EKR, do której należą m.in. PiS i Bracia Włosi premierki Giorgii Meloni, poinformowali, że udało im się zdobyć łącznie 83 mandaty. W środę do grupy tej oficjalnie dołączyło pięciu europosłów z Rumunii, trzech z Francji i po jednym z Danii, Litwy i Bułgarii. Jak podkreśliło w opublikowanym na stronie oświadczeniu kierownictwo grupy, włączenie tych eurodeputowanych nie oznacza, że także ich partie stały się automatycznie członkami EKR.
Taka liczba mandatów oznacza, że EKR przebił frakcję liberałów z Odnówmy Europę (Renew), która w tym momencie ma 80 miejsc w PE, stając się trzecią siłą polityczną w Parlamencie Europejskim. Ten wynik wciąż jednak może się zmienić, jeśli Renew w najbliższych dniach również uda się przyciągnąć nowe twarze. Pierwszą siłą w europarlamencie nadal pozostaje EPL ze 190 mandatami, drugą socjaldemokraci (S&D), którzy uzyskali 136 miejsc. Obie frakcje wspólnie z liberałami tworzyć mają w PE tzw. wielką koalicję.