Iryna Słaunikawa, dziennikarka telewizji Biełsat, została skazana przez białoruski sąd na 15 dni aresztu za wykroczenie polegające na "przechowywaniu materiałów ekstremistycznych". Uznano za nie m.in. linki na Facebooku do publikacji portali Biełsatu i Zerkalo.io.
Według obrońców praw człowieka z centrum Wiasna chodziło o linki na Facebooku do publikacji portali Biełsatu i Zerkalo.io, które władze uznały za „ekstremistyczne”.
Wcześniej w poniedziałek z tego samego artykułu na 15 dni aresztu skazano męża Słaunikawej, Alaksandra Łojkę. W obu przypadkach chodziło o publikacje zamieszczone na tych portalach przed uznaniem ich za „ekstremistyczne”.
O zatrzymaniu Słaunikawej i jej męża poinformowali obrońcy praw człowieka w sobotę, gdy para nie wyszła z lotniska w Mińsku po powrocie z Egiptu.
Małżeństwo trafiło do aresztu na Akrescina - potwierdzili w niedzielę ich bliscy. Nieoficjalnie poinformowano, że zarzucono im popełnienie wykroczenia.
Słaunikawa jest przedstawicielką telewizji Biełsat na Białorusi. Portal i sieci społecznościowe tej finansowanej przez Polskę białoruskojęzycznej telewizji, zostały przez władze uznane za „ekstremistyczne”.
Dwie reporterki Biełsatu, Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa odbywają karę dwóch lat więzienia za prowadzenie relacji online z protestu upamiętniającego śmiertelnie pobitego Ramana Bandarenkę w listopadzie 2020 r.