KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Armatkami wodnymi atakują filipińskie statki. "Nielegalne i agresywne" działania Chin

Rząd Filipin określił jako "nielegalne i agresywne" działania ChRL na Morzu Południowochińskim, twierdząc, że chińska straż przybrzeżna użyła armatek wodnych w celu zablokowania jednostek filipińskiego biura rybołówstwa prowadzących regularną misję zaopatrzeniową dla swoich kutrów.

Filipiny
Filipiny
Pixabay - Pixabay

Filipińska Grupa Zadaniowa ds. Morza Zachodniofilipińskiego (NTFWPS), międzyresortowy organ rządu, wezwała Chiny do zaprzestania "agresywnych działań" w rejonie ławicy Scarborough, do której roszczenia zgłaszają oba kraje.

Z relacji filipińskiej służby wynika, że trzy cywilne statki Biura Rybołówstwa realizowały w sobotę misję zaopatrzeniową dla ponad 30 filipińskich jednostek rybackich w pobliżu atolu Scarborough, kiedy zostały użyte wobec nich armatki wodne przez chińskie służby morskie co najmniej osiem razy.

Ławica, przez Filipińczyków nazwana Bajo de Masinloc, a przez Chiny Huangyan Dao, znajduje się w filipińskiej wyłącznej strefie ekonomicznej o szerokości 200 mil morskich. Chiny zajęły ją w 2012 roku, wypychając filipińskich rybaków na mniej zasobne łowiska. Pekin później pozwolił im wrócić na ławicę, ale ostatnio napięcia w stosunkach z Manilą na tym tle znów się nasilają.

"Uniemożliwianie dystrybucji pomocy humanitarnej jest nie tylko nielegalne, ale także nieludzkie"

– napisała w oświadczeniu NTFWPS. "Bezpośrednie i celowe" użycie armatek doprowadziło do "znacznego" uszkodzenia sprzętu komunikacyjnego i nawigacyjnego jednej z jednostek – twierdzi grupa zadaniowa.

Statki Chińskiej Milicji Morskiej wykonały również w niebezpieczne manewry i wykorzystały "coś, co wydaje się być" urządzeniem akustycznym dalekiego zasięgu, co spowodowało "tymczasowy dyskomfort i obezwładnienie niektórych filipińskich członków załogi" – podał portal Rappler, cytujący NTFWPS.

Chiny roszczą sobie prawa do niemal całego Morza Południowochińskiego, które jest trasą dla handlu morskiego o wartości ponad 3 bilionów dolarów rocznie. Do części tego akwenu zgłaszają pretensje również Filipiny, Wietnam, Indonezja, Malezja i Brunei. W 2016 r. Stały Trybunał Arbitrażowy ONZ orzekł, że roszczenia Chin nie mają podstaw prawnych. 

 



Źródło: niezalezna.pl, pap