Coś nieprawdopodobnego. „Uchodźcy", którzy w obawie o własne życie – tak przynajmniej mówili – uciekali ze swoich krajów wracają tam… na wakacje. Ci, którzy wystąpili o azyl w Niemczech, biorą teraz płatne urlopy i jadą wypocząć do swojej ojczyzny – podaje dailymail.co.uk, który cytuje raport z dochodzenia przeprowadzonego przez „Welt am Sonntag”. Badanie ujawniło, że zarejestrowani azylanci ruszają z powrotem do krajów ogarniętych wojną, w tym Syrii, Afganistanu i Iraku.
Uchodźcy mają prawo opuścić kraj na 21 dni w roku. Nie muszą przy tym mówić, gdzie jadą. Biura migracji zaznaczają jednak, że wyjazdy rekreacyjne pokazują, że azylanci nie obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
Oznacza to, że mogą być pozbawieni swojego statusu.
Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że
azylanci z krajów ogarniętych wojną, w tym Syrii i Iraku, którzy są zarejestrowani jako uchodźcy, wracają na wakacje z powrotem do krajów, z których uciekli.
Migranci potwierdzili ten fakt w rozmowie z niemieckimi gazetami. Mówili, że pojechali „na krótko" z powrotem do swoich krajów, w tym Syrii, Afganistanu i Libanu.
Anonimowy urzędnik niemieckiego Federalnego Urzędu Pracy (BA) powiedział „Die Welt am Sonntag”, że „istnieją takie przypadki”. Nie są jednak dostępne konkretne statystyki.
Urzędnicy badają obecnie, jak często uchodźcy są na wakacjach w ojczyźnie, z której uciekli ze względu na – jak to mówili – prześladowania.
Gazeta podała, że
taka sytuacja miała miejsce w Berlinie. Twierdzi jednak, że dzieje się tak w całym kraju.
Źródło: dailymail.co.uk
#Niemcy #wojna #powrót do ojczyzny #wakacje #uchodźcy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg