Obecnie na okupowanym przez Rosję Krymie przebywa 40 tys. żołnierzy FR. Na półwysep cały czas docierają jednak kolejne kolumny rosyjskich czołgów i mobilnych rakiet. Wobec realnej groźby wybuchu wojny w regionie, w trybie pilnym zwołano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Spotkanie RB ONZ odbyło się w czwartek po południu w Nowym Jorku na wniosek władz Ukrainy, które coraz bardziej obawiają się zmasowanego najazdu rosyjskich wojsk, nie tylko na okupowany przez Rosję Krym, ale także na całe terytorium swojego kraju.
– 40 tys. żołnierzy: tyle Rosja zgromadziła na Krymie. To oznacza, że Kreml nie ma czystych intencji wobec tego regionu – ostrzegł Wołodymir Jelczenko, przedstawiciel Ukrainy przy ONZ-ecie. Obradujący w Stanach Zjednoczonych reprezentanci 15 państw pochylili się również nad lansowaną przez Rosję rzekomą prowokacją ukraińskich służb specjalnych, które miały zabić dwóch rosyjskich agentów FSB i szykować zamachy na Krymie.
– Rosja nie ma żadnych dowodów, fotografii, potwierdzających ich wersję wydarzeń. To tylko niczym niepoparte deklaracje – dodał ukraiński polityk, komentujący ustalenia Rady Bezpieczeństwa.
Władze w Kijowie działają bardzo dynamicznie, ostrzegając Zachód o planach Rosji. W czwartek i w piątek resort ukraińskiej dyplomacji kontaktował się m.in. z przywódcami Francji, Niemiec oraz wiceprezydentem USA, by przedstawić im swoje obawy o bezpieczeństwo. Ponadto na nadzwyczajnym posiedzeniu szefów wszystkich rodzajów sił zbrojnych Ukrainy prezydent Petro Poroszenko zdecydował się na wprowadzenie najwyższego stopnia zagrożenia wojną i postawienia w stan pełnej gotowości bojowej wszystkich dostępnych jednostek żołnierzy.
– Dysponujemy wystarczającym potencjałem militarnym, by odeprzeć ewentualną agresję – stwierdził przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego Władysław Sełezniow.
O nieczystych zamiarach Rosji świadczy również fakt, że w piątek w północnej części Krymu odcięto łączność internetową. Eksperci nie mają wątpliwości, że w ten sposób władze Kremla chcą ukryć przed światem fakt, że na półwysep docierają kolejne kolumny czołgów, ciężkiego sprzętu i mobilnych rakiet, których przejazd mógłby zostać sfotografowany i wrzucony do sieci.
Prorosyjskie władze Krymu mętnie tłumaczyły, że problemy z łącznością są spowodowane poważną awarią techniczną. Następnie administracja półwyspu podała, że internet został wyłączony ze względu na alert terrorystyczny, wprowadzony przez... Rosję.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Ukraina #wojsko #Rosja
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Konrad Wysocki