Gdy w 2004 r. Polacy w referendum zagłosowali za wejściem do Unii Europejskiej, miał to być akces do Unii suwerennych państw. Solidarnej wspólnoty niezależnych narodów. Mało kto o tym pamięta, a
to właśnie powrót do europejskich korzeni jest dziś Unii Europejskiej najbardziej potrzebny. Nie mam wątpliwości, że dla Polski, z jej położeniem geopolitycznym, wybór jest prosty:
albo Unia Europejska, albo Rosja. W tej sytuacji członkostwo w Unii, tak jak i w Pakcie Północnoatlantyckim, jest elementem polskiego interesu narodowego. Czas najwyższy jednak, szczególnie po zmianie władzy w Polsce, starać się o powrót do celów, jakie stawiane były przy narodzinach UE.
Solidarność, siła w różnorodności, wolność – na tym Unia była budowana. Kurs na niemiecką hegemonię, z pozostałymi krajami UE jako poddanymi, nie zdał egzaminu. Dyktator Angela Merkel rządzi się w Unii, mimo że formalnie nie ma do tego żadnej legitymacji. Ze szkodą dla wspólnoty. To jest dziś realny problem, przed jakim stoi Europa.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Samuel Pereira
Wczytuję ocenę...