Polscy piłkarze po remisie 1:1 z Czechami stracili szansę awansu z grupy na mistrzostwa Europy. Jednym z najsłabszych aktorów piątkowego spotkania był natomiast kapitan Biało-czerwonych. Robert Lewandowski swoją pomeczową wypowiedzią mógł wprawić kibiców w osłupienie. "Widzę dużo pozytywów" - stwierdził napastnik FC Barcelony.
"Widać było dobrą grę z naszej strony. Utrzymywaliśmy się przy piłce, ale w polu karnym brakowało ostatniego podania, wrzutki, strzału z dystansu. Czesi bardzo dobrze blokowali próby naszych strzałów. Ciężko było znaleźć przestrzeń, ale przejście z fazy defensywnej do ofensywnej pod pole karne wyglądało nieźle. Oczywiście remis to dzisiaj za mało" - ocenił napastnik Barcelony w rozmowie z TVP Sport.
Widzę dużo pozytywów, ale oczywiście jesteśmy rozczarowani, jeśli chodzi o całe eliminacje. Dzisiaj była próba ratowania tego, co w tych eliminacjach od początku nie funkcjonowało. Ciężko niektóre mecze wyglądały, ale w dzisiejszym meczu widać było jakiś progres.
Lewandowski podkreślił, że teraz drużyna musi skoncentrować się na marcowych barażach, a sam jest optymistą. "W tej chwili musimy się skupić na barażach. Mecze u siebie, przy dobrym losowaniu i szczęściu, to wszystko pomoże nam awansować do przyszłorocznych mistrzostw Europy".
Czy Lewandowski zagra w poniedziałek w towarzyskim meczu z Łotwą w Warszawie?
Tak, od początku taki był plan. Nawet tematu nie było (że może być inaczej), ani pytań z mojej czy z trenera strony. Nawet nie rozmawialiśmy na ten temat
- stwierdził kapitan Biało-czerwonych, który rozegrał w piątek 145. mecz w reprezentacji.