24 marca w Moskwie ma się odbyć mecz barażowy do Mistrzostw Świata 2022 między Polską a Rosją. Wydarzenie to może jednak stanąć pod znakiem zapytania, ze względu na możliwą inwazję zbrojną rosyjskiej armii na Ukrainę. Jak w takim przypadku może zachować się polska reprezentacja i jej przełożeni?
Za blisko dwa miesiące w Moskwie na Łużnikach nasza drużyna narodowa ma rozegrać mecz barażowy do Mistrzostw Świata 2022 z reprezentacją Rosji. Napięta sytuacja polityczna, a może nawet napaść na Ukrainę, może jednak przeszkodzić w organizacji tego wydarzenie.
Czy Polska powinna zbojkotować spotkanie z Rosją, jeśli Władimir Putin dokona inwazji zbrojnej na Ukrainę? O to zapytaliśmy polskich parlamentarzystów.
- Generalnie sport nie powinien być mieszany do polityki, ale historia zna różne przypadki. Ja uważam, że w takiej sytuacji bardzo poważnie powinniśmy się zastanowić nad kolejnymi krokami i raczej nie brać udziału w tym spotkaniu
– powiedział nam poseł Kazimierz Smoliński z PiS.
- Wspieramy Ukrainę i mamy nadzieję, że do żadnej wojny w naszym regionie nie dojdzie. Na razie wspieramy Ukrainę, a co dalej, to będziemy się zastanawiać
– powiedział poseł zesław Mroczek z PO.
W innym tonie wypowiedział się natomiast poseł Andrzej Szejna z Lewicy, który uważa, że Polska powinna wziąć udział w meczu.
„Powinniśmy wziąć udział w meczu barażowym i pokonać Rosję”
- czytamy w SMS-ie od posła Szejny.
Komentarza udzielił nam także politolog dr Bartosz Rydliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
- Jeśli dojdzie do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, to Polska powinna zrobić wszystko, żeby Rosję w ogóle wykluczyć z jakichkolwiek rozgrywek. Nie tylko my powinniśmy zbojkotować mecz, ale Rosja będzie musiała wówczas ponieść dotkliwe konsekwencje na międzynarodowej arenie sportowej
– mówi politolog.