Polska taekwondzistka, Aleksandra Kowalczuk przegrała 3:7 w pojedynku o brązowy medal z Brytyjką Bianką Walkden.
Polka w walce o brąz stanęła przed poważnym wyzwaniem. Jej rywalką była utytułowana liderka światowych list, Bianca Walkden z Wielkiej Brytanii.
Po pierwszej rundzie Brytyjka prowadziła 2:4, jednak po kolejnych dwóch minutach Polka zmniejszyła stratę i po rozsądnie prowadzonej walce było 3:4. Na początku trzeciej rundy Brytyjka zdobyła jeden punkt po ciosie pięścią, by kilkadziesiąt sekund później powiększyć przewagę po celnym kopnięciu. Walka zakończyła się wynikiem 3:7 dla Walkden.
24-letnia Kowalczuk, zawodniczka OŚ AZS Poznań, w ćwierćfinale przegrała z Milicą Mandic 4:11, ale Serbka awansowała do finału, co stworzyło Polce możliwości kontynuowania zmagań w repesażu. A ponieważ wygrała go 15:7 z Kenijką Faith Ogallo, stanęła przed szansą walki o brązowy medal.
Wcześniej Kowalczuk pokonała Australijkę Rebę Stewart 7:2.
Walkden jest znacznie bardziej utytułowana zawodniczką, ale kiedyś startowała w wyższej wadze 73 kg i w niej była trzykrotną mistrzynią świata. Z kolei pięć lat temu w Rio de Janeiro wywalczyła brąz igrzysk w wadze 67 kg.
Przed wyjazdem do Tokio Polka przeżywała nerwowe chwile, bo jeden z testów na koronawirusa dał wynik pozytywny. Jednak powtórne badania wykluczyły, że może być zakażona. Podopieczna trenera Waldemara Łakomego dotarła do Japonii z drobnym opóźnieniem, ale mogła wystartować w igrzyskach.