Po wypadku w kopalni Zofiówka uwięzionych pod ziemią zostało 10 górników. Trwa akcja ratunkowa, w której bierze udział 12 zastępów ratowników górniczych. - Kolejne druzgoczące wiadomości ze Śląska. Moje myśli i modlitwy skupione są wokół górników i ich bliskich - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
W sobotę nad ranem doszło do wstrząsu w kopalni Zofiówka (Śląskie). Poszukiwanych jest 10 pracowników.
"Kolejne druzgoczące wiadomości ze Śląska – o godzinie 3.40 w kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego. Trwa akcja ratownicza, niestety wciąż nie ma kontaktu z 10 górnikami"
- napisał szef rządu na Facebooku.
Zapewnił, że zawiązany sztab ratunkowy pracuje by bezpiecznie dotrzeć do pozostałych na dole ludzi.
"Moje myśli i modlitwy skupione są wokół nich i ich bliskich. Święta Barbaro, patronko nasza, weź nas w opiekę …"
- dodał premier.
Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia, w sobotnim komunikacie podała, że w rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach.
- Dwanaście zastępów ratowników bierze udział w akcji ratownicze – poinformowali na briefingu przed kopalnią szefowie Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych i operacyjnych Edward Paździorko zapewnił, że będą do uwięzionych pod ziemią górników zmierzały zastępy ratowników, jednak po drodze przeszkodą jest duże stężenie metanu w kopalnianej atmosferze.
- Koncentracja metanu jest na tyle duża, że trzeba będzie stopniowo wchodzić, poprawiać tę wentylację
– zaznaczył wiceprezes.
- Prawdopodobnie przy tym wstrząsie lutniociąg (przewód doprowadzający powietrze) został w kilku miejscach zrzucony (z wieszaków w wyrobisku), uszkodzony. Możliwe, że trzeba będzie przywrócić sukcesywnie wentylowanie – stwierdził Paździorko.
Porównując akcję w Zofiówce, do rozpoczętej w środę akcji ratowniczej po wybuchach metanu w pobliskiej kopalni Pniówek podkreślił, że w tym przypadku nie doszło do zapalenia ani wybuchu metanu.
- Tu są inne warunki, tu nie są warunki pożarowe, a zatem, nawet przy wysokiej koncentracji metanu, będziemy tu inaczej podchodzić. Oczywiście będziemy je kontrolować, mierzyć, ale przede wszystkim będziemy chcieli uzyskać jak najszybciej kontakt z tymi ludźmi – przy zachowaniu bezpieczeństwa ratowników
– zaakcentował Paździorko.
- Mamy to na uwadze, próbujemy tam dodatkowo wykorzystać różne rurociągi sprężonego powietrza, żeby wytworzyć dodatkowe przewietrzanie tego przodka. Wentylacja jest zachowana, wentylatory dmuchają, jedynie nie wiemy o stateczności tego lutniociągu – wyjaśnił wiceprezes.
Prezes JSW Tomasz Cudny powtórzył, że specyfika akcji w Zofiówce jest inna, niż w Pniówku. Jak dodał, dużym utrudnieniem akcji w Zofiówce są odległości. O ile w Pniówku od bazy ratowników do celu akcji było 300-400 metrów, w Zofiówce to kwestia 2300-2500 metrów.
Dodał też, że energia wstrząsu w chodniku w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów wyniosła 1x10 do 6 dżula (co odpowiada magnitudzie 2,21).
- Dla przodka to jest wstrząs o bardzo dużej energii – ocenił. Zasygnalizował, że sztab akcji cały czas zbiera informacje z dołu.
Przedstawiciele JSW uściślili, że poszukiwani są w strefie przyprzodkowej. Pracownik dozoru, który po wstrząsie bezpiecznie wycofał się, był w jego chwili około połowy wyrobiska.
Tymczasem w kopalni Pniówek, gdzie doszło do siedmiu eksplozji i zginęło co najmniej 5 osób, podjęto decyzję o otamowaniu rejonu zagrożenia.
- Odbyło się posiedzenie specjalistów w sztabie, który zarekomendował miejsce zabudowania korków przeciwwybuchowych, ograniczających strefę i całkowicie izolujących ją od reszty kopalni
– poinformował Cudny.
- Po naszych wieczornych działaniach, od godz. 19., przy regulacji przegród wentylacyjnych nie zaobserwowaliśmy, nie odczuli ratownicy w bazie, żadnych wstrząsów, żadnych wtórnych wybuchów metanu, które wcześniej były odczuwane bardzo często. To obserwacja dziesięcio-, dwunastogodzinna – zrelacjonował.
- Teraz zastępy ratownicze transportują materiały do zabudowania tam o konstrukcji przeciwwybuchowej. Także stabilizacja, jeśli chodzi o plan akcji, jest tam w perspektywie paru godzin poukładana
– stwierdził prezes JSW.