Przemysław Witkowski od lat jest przedstawiany przez większość mediów jako ekspert alarmujący o zagrożeniu faszyzmem w Polsce. On sam współpracował ze środowiskami prorosyjskimi, a nawet próbował skompromitować dziennikarza, który był więziony przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Teraz Witkowski jest zastępcą Adama Leszczyńskiego, dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej, który został członkiem nowej komisji ds. zbadania rosyjskich i białoruskich wpływów.
Działalność Przemysława Witkowskiego została opisana w artykule „Czerwone onuce i antyfaszyzm w interesie Kremla” na łamach „Nowego Obywatela”.
„Ciekawe, czy współpracownicy i sponsorzy wspomnianych podmiotów posiadają wiedzę o niedawnych uwikłaniach Witkowskiego. Na przykład właśnie o jego intensywnej, niedawnej i długiej współpracy z portalem Strajk. Tym samym, na którym publikowano wywody, że do protestujących na Majdanie strzelali ich sojusznicy i że Putin jest oceniany zbyt surowo oraz sporo podobnych opowiastek” – czytamy.
Witkowski rozpoczął współpracę z portalem Strajk najpóźniej latem 2015. Trwała ona jeszcze w II połowie roku 2018. Witkowski był tam m.in. autorem tekstów w rubryce „Komentarz dnia”. W tym czasie ukazywało się na tym portalu mnóstwo tekstów zajadle prorosyjskich i antyukraińskich. Jeszcze w grudniu 2019, raptem trzy lata temu, Witkowski wziął udział w jednej z cyklu rozmów prowadzonych dla portalu Strajk przez wspomnianą Kulbaczewską-Figat – jedną z autorek najczęściej piszących na tym portalu o Ukrainie w duchu bliskim temu, co serwuje Kreml w swojej propagandzie; to także ona, przypomnę, wzięła udział w konferencji, gdzie podważano rosyjskie sprawstwo mordu w Katyniu oraz w spotkaniu z rzeczniczką rosyjskiego MSZ
Jak czytamy, Witkowski robił to wszystko niedawno oraz długo po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2014. „Robił to, mimo iż orientacja tego portalu była jasna i wyrażana dziesiątkami tekstów, publikowanych w tym czasie, gdy Witkowski regularnie z nim współpracował” – podkreślono.
Dodano, że Witkowski nie porzucił całkowicie kręgu portalu Strajk nawet jeszcze później.
„Na początku roku 2022 biesiadował ze wspomnianym Piotrem Nowakiem, który w 2014 brał udział w prorosyjskiej demonstracji wraz ze skrajną prawicą, a z portalem Strajk był związany przez lata, niemal od początków jego istnienia i jeszcze po kolejnej napaści Rosji na Ukrainę w roku 2022” – czytamy. Podkreślono, że Nowak do dzisiaj pisze na Facebooku o Witkowskim per „mój przyjaciel”.
„Gdy latem 2020 roku trwały w Białorusi protesty przeciwko reżimowi Łukaszenki, został w tym kraju zatrzymany przez służby reżimu m.in. polski dziennikarz Witold Dobrowolski, znany np. z relacjonowania oporu stawianego w Donbasie przez Ukraińców po pierwszej z rosyjskich napaści. Gdy losy uwięzionego nie były znane, a jego samego mogły spotkać w tamtej sytuacji i w takim kraju nawet najgorsze rzeczy, Witkowski postanowił zadenuncjować Dobrowolskiego, wypisując w internecie (m.in. na Twitterze w komentarzach pod tweetem znanego polityka) o związkach Dobrowolskiego ze skrajną prawicą” – napisano w artykule „Nowego Obywatela”.
Na skandaliczne zachowanie Witkowskiego zwróciła uwagę dziennikarka Monika Andruszewska.
Autor artykułu zwraca uwagę, że Witkowski od pewnego czasu kreuje się na osobę o poglądach krytycznych wobec putinowskiej Rosji.
Jak czytamy, Witkowski jest zatrudniony przez warszawską prywatną uczelnię Collegium Civitas. Pełni także wedle swojej autoprezentacji funkcję „Senior Research Director” w organizacji Instytut Bezpieczeństwa Społecznego – zajmującej się przeciwdziałaniem ekstremizmowi politycznemu, finansowanej m.in. z grantów europejskich, informującej o swojej współpracy z ABW, CBŚ, Komendą Główną Policji itp. Organizacja Akcja Demokracja ogłosiła, że wydaje broszurkę Witkowskiego w ramach projektu realizowanego „dzięki dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG”.
Witkowski publikował m.in. w „Krytyce Politycznej”, „Polityce”, „Gazecie Wyborczej”, „OKO.press”, „Przeglądzie”, „Trybunie”. W roli eksperta wypowiadał się m.in. w Onet.