- Wariantu rewolucyjnego nie możemy przewidzieć, może dojść do nowej fali uchodźców, nowej fali zamachów terrorystycznych, które przeformatują dotychczasową sytuację. Druga sprawa - następuje powolne "otrzeźwienie", które idzie od południa, Włoch, ale w końcu Szwedzi też pójdą po rozum do głowy, mając problemy z bezpieczeństwem. To samo, prędzej czy później, trafi Niemcy - takie dwa warianty przyszłości Unii Europejskiej i samej Europy nakreślił dziś w programie "Polityczna kawa" Marcin Wolski, publicysta.
Burzliwe rozmowy nad kształtem Komisji Europejskiej i brukselski pasjans stanowisk każe zastanowić się, jak będzie wyglądała Unia Europejska w najbliższych latach i jakie ma prognozy na przyszłość. Wspólnota musi mierzyć się z wieloma kryzysami - m.in. migracyjnym oraz związanym z wyjściem Wielkiej Brytanii w UE. Nad przyszłością Unii zastanawiali się dziś goście "Politycznej kawy" Tomasza Sakiewicza.
- Unia zawsze była ciałem, które ewoluowało i przez wiele lat było tam zarządzanie kryzysowe. Istnieje duży znak zapytania związany z tym, co będzie się działo w Niemczech. Angela Merkel zbyt długo na stanowisku kanclerz nie pozostanie i nie wiadomo, kto przejmie stery niemieckiego rządu. Mimo tego, że tandem francusko-niemiecki się trochę załamał, to jednak wyniki wyborów do Komisji Europejskiej pokazują, że kraje starej Unii trzymają rękę na pulsie
- ocenił Władysław Teofil Bartoszewski, polityk PSL.
Zdaniem Marcina Wolskiego, istnieją dwa warianty - rewolucyjny oraz wariant "otrzeźwienia".
- Wariantu rewolucyjnego nie możemy przewidzieć, może dojść do nowej fali uchodźców, nowej fali zamachów terrorystycznych, które przeformatują dotychczasową sytuację. Druga sprawa - następuje powolne "otrzeźwienie", które idzie od południa, Włoch, ale w końcu Szwedzi też pójdą po rozum do głowy, mając problemy z bezpieczeństwem. To samo, prędzej czy później, trafi Niemcy. Jest to na razie zjawisko powolne (...) Możemy sobie wyobrazić, że nawet gdy nie dojdzie do eksplozji lub implozji, to takie nastroje będą narastać. Trudno jest powiedzieć, co będzie, gdy przy kolejnych wyborach te partie protestu zyskają większość i porozumienie w ramach takiego ciała, jakim jest UE, będzie w ogóle niemożliwe
- dodał Wolski.
- Być może potrzebny będzie nowy traktat
- zauważył publicysta.
Bartoszewski zwrócił uwagę na śmiałe koncepcje federacyjne w ramach UE, m.in. głoszone przez Emmanuela Macrona.
- Przeciwko takim koncepcjom jest ludność państw członkowskich, łącznie z Niemcami. (...) Europa nie jest kontynentem federacyjnym, to sprzeczne z naszą historią
- podkreślił.