Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

To powrót do praktyk, którym Polacy powiedzieli: nie. Politycy PiS komentują projekt „ustawy wiatrakowej”

- To sprawa, o której w kampanii wyborczej PO, Lewica, ani tym bardziej PSL ani słowem nie mówili – podkreślili w poniedziałek wielkopolscy politycy PiS. - Lobbing wiatrakowy jest rzeczą bardzo charakterystyczną. Pamiętamy przepisy obowiązujące w Polsce przed 2015 rokiem. Były one przyjęte wbrew regulacjom polskiej konstytucji, które chronią prawo własności, wbrew interesom wszystkich, którzy mieszkają na terenach wiejskich - podkreślił poznański poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.

Farma wiatrakowa
Farma wiatrakowa
Pixabay - Pixabay

Wielkopolscy posłowie tej formacji oraz wojewoda wielkopolski Michał Zieliński podkreślili, ze złożony przez posłów Polski 2050-TD i KO projekt noweli ustawy dotyczącej wsparcia odbiorców energii wymaga gruntownego zbadania.

Poselski projekt zmian w ustawie w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła, zgłoszony przez grupę posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 – Trzecia Droga, przedłuża zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Autorzy projektu zaproponowali rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Projekt ma umożliwić też budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań; jednocześnie zapowiedziano poprawkę zwiększającą tę odległość do 500 m.

„Lobbing wiatrakowy jest rzeczą bardzo charakterystyczną. Pamiętamy przepisy obowiązujące w Polsce przed 2015 rokiem. Były one przyjęte wbrew regulacjom polskiej konstytucji, które chronią prawo własności, wbrew interesom wszystkich, którzy mieszkają na terenach wiejskich. Dziś, zanim jeszcze powstał rząd, który chce stworzyć opozycja, pojawia się projekt ustawy, który jest powrotem do tych praktyk, którym Polacy powiedzieli: nie

– podkreślił poznański poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.

„Co charakterystyczne jest to sprawa, o której w kampanii wyborczej ani Platforma Obywatelska, ani Lewica ani tym bardziej Polskie Stronnictwo Ludowe ani słowem nie mówili. Niestety rację mieli wszyscy ci, w tym Prawo i Sprawiedliwość, którzy przestrzegali przed recydywą tego rodzaju lobbystycznych praktyk Platformy Obywatelskiej” – dodał.

Poseł Zbigniew Dolata ocenił, że proponowane rozwiązanie „pozbawia rolników wpływu na to, jakie inwestycje będą lokalizowane na polskiej wsi”.

„Te kwestie odległości, te 300 m od zabudowań, to jest tylko jeden z elementów. Kolejny element to jest to, że nie trzeba odrolniać gruntów pod budowę turbin wiatrowych, co jest zupełnym postawieniem sprawy na głowie. Proszę też zwrócić uwagę, że lokowanie w bliskiej odległości od zabudowań turbin wiatrowych powoduje zdecydowaną zniżkę wartości nieruchomości

– zauważył.

„Lobbyści już zacierają ręce, że Platforma ponownie dojdzie do władzy: są firmy, które chciałyby lokować w bliskiej odległości od zabudowań fermy wielkoprzemysłowe, są firmy, które chciałyby znowu sprowadzać śmieci” – uważa Dolata.

Przewodniczący zarządu wojewódzkiego PiS w Wielkopolsce, poseł Zbigniew Hoffmann podkreślił, że feralny projekt trzeba wyrzucić do kosza.

„Jeżeli tak rzeczywiście mają wyglądać rządy Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów, to będzie się bardzo źle działo dla polskiego państwa i dla Polaków. Jako PiS oczekujemy wyjaśnienia do cna tej afery lobbingowej. Oczekujemy odpowiedzi na pytanie, kto wyszedł z inicjatywą, gdzie są źródła - czy one są na terenie Polski, czy, jak się raczej domyślamy, za granicą. Chcemy wiedzieć, które koncerny i w jaki sposób zabiegały i dlaczego próbowano przeprowadzić ten projekt na rympał

– powiedział Hoffmann. 

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

 

#afera wiatrakowa #wybory 2023 #PiS #PO