Głównym celem na 2018 r. jest zapewnienie bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin, dbałość, aby było jak najwięcej dobrze płatnych miejsc pracy, czyli bezpieczeństwo wewnętrzne, ale też rzeczywiste bezpieczeństwo obywateli - podkreślił premier Mateusz Morawiecki. Ujawnił, że w ciągu ostatniego roku wpływy z podatku VAT wzrosły o 30 mld zł.
Premier, który był dziś gościem TVP Info powiedział, że głównym celem rządu w 2018 r. będzie "zapewnienie bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin".
Dbałość o to, żeby było jak najwięcej dobrze płatnych miejsc pracy, czyli bezpieczeństwo wewnętrzne zarówno gospodarcze finansowe, ale i to fizyczne, rzeczywiste bezpieczeństwo dla naszych obywateli
- mówił szef rządu.
.@PremierRP @MorawieckiM: taki podstawowy plan na 2018 r. to zapewnienie bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin, dbałość o to, by było jak najwięcej dobrze płatnych miejsc pracy#GośćWiadomości #wieszwiecej pic.twitter.com/s89e59c3gV
— TVP Info ?? (@tvp_info) 1 stycznia 2018
Zaznaczył, że chodzi także o bezpieczeństwo zewnętrzne związane z położeniem geograficznym Polski, z bezpieczeństwem granic, a także "bezpieczeństwem wobec rożnych pomysłów i inicjatyw, które wokół nas Unia Europejska, czy inni nasi sąsiedzi proponują".
Pytany o najważniejsze wyzwania dla rządu Morawiecki wskazał na służbę zdrowia. Jak mówił, okres zaniedbań z poprzednich 25 lat doprowadził do tego, że obecnie mamy do czynienia z protestami lekarzy czy niedoborem personelu medycznego.
Mamy system służby zdrowia dalece niedoskonały, który trzeba poprawiać, spojrzeć na niego troszkę inaczej
- podkreślił premier.
Sytuacja w służbie zdrowia była jednym z ważnych elementów expose Mateusza Morawieckiego.
Czytaj więcej: Mateusz Morawiecki wygłasza expose - NASZA RELACJA, WIDEO
Premier wspomniał też o lekarzach wykształconych w Polsce, którzy podjęli pracę na zachodzie Europy oraz o eksporcie leków refundowanych, m.in. do Austrii, czy Holandii.
.@PremierRP @MorawieckiM: młodzi lekarze zarabiają zdecydowanie za mało#GośćWiadomości #wieszwiecej pic.twitter.com/UKbYROH3Kh
— TVP Info ?? (@tvp_info) 1 stycznia 2018
Jednym z wątków rozmowy była sprawa reformy systemu sprawiedliwości.
Mamy prawo go naprawiać
- powiedział Mateusz Morawiecki, dodając, że Polacy płacą za utrzymanie wymiaru sprawiedliwości 1,77 proc. budżetu, podczas gdy średnia w Unii to zaledwie 0,64 proc.
Nie może być tak, że posłanka, która przyjęła łapówkę, zostaje uniewinniona przez sąd drugiej instancji
- stwierdził premier.
.@PremierRP @MorawieckiM: bez reformy wymiaru sprawiedliwości nie będzie normalności, nie będzie sprawiedliwości#GośćWiadomości #wieszwiecej
— TVP Info ?? (@tvp_info) 1 stycznia 2018
Więcej: https://t.co/699K6vb4RP pic.twitter.com/laLxpU3DYE
Czytaj więcej: Beata Sawicka wzięła łapówkę. Sąd ją uniewinnił
Mateusz Morawiecki przypomniał również, że niemiecki odpowiednik Krajowej Rady Sądownictwa składa się z 32 polityków, a zastrzeżenia Komisji Europejskiej w przyjętych ustawach budziło przede wszystkim zróżnicowanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
Na pewno to będzie trudne
- mówił premier Mateusz Morawiecki, pytany czy podczas spotkania z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem przekona go do racji polskiego rządu.
Ale też chcę rozmawiać o pozytywnych rzeczach, o tym, by Europa stała się silnym kontynentem
- dodał.
My nie mamy swobody świadczenia usług
- podkreślił premier w TVP Info. Dodał, że "poprzez nią konkurencyjność całej Unii Europejskiej może wzrosnąć".
O tym chcę rozmawiać z panem Junckerem
- wyjaśnił.
Ale również o tym, że system sprawiedliwości wymaga głębokiej reformy w Polsce. Zresztą wspominałem o tym w czasie naszych wcześniejszych kilku rozmów. I myślę, że zdaje sobie z tego sprawę także pan przewodniczący
- podkreślił Morawiecki.
Zapytany o to, czemu stanowisko KE pozostaje twarde i uruchamia ona wobec Polski art. 7 premier zwrócił uwagę, że "wiele tych elementów wiąże się z odmiennym spojrzeniem na rzeczywistość, może też trochę z brakiem rozmowy, z brakiem dialogu".
A nawet jeżeli w niektórych aspektach pozostaniemy przy swoim zdaniu - to przecież Europa i Unia Europejska jest organizacją państw suwerennych. Jest Europą ojczyzn, jak zresztą ojcowie założyciele (...) proponowali. I my przy tym stanowisku stoimy
- podkreślił Morawiecki.
Mamy jako suwerenny kraj prawo naprawiać nasz wymiar sprawiedliwości - tak, jak zresztą Hiszpania po okresie Franco naprawiała swój wymiar sprawiedliwości - tak, jak Francja po okresie Francji Vichy, po 15 latach dopiero naprawiała swój
- ocenił premier.
My musieliśmy czekać 25 lat. Ale lepiej późno, niż wcale
- dodał szef rządu.
Wierzę w dialog, wierzę w rozmowę, w wyjaśnienie. Wierzę np. też w to, że jak pokażemy naszym partnerom niemieckim - i porównamy nasz wybór Krajowej Rady Sądownictwa do ich wyboru Krajowej Rady Sądownictwa, który się składa de facto z 32 polityków, 16 posłów Bundestagu i 16 ministrów sprawiedliwości z poszczególnych landów - czyli jest to właściwie w 100 proc. ciało, które podlega decyzjom wyłącznie politycznym
- podkreślił premier.
Nasze zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa zostały w dużym stopniu zaakceptowane już nawet przez sędziów nam nieprzychylnych, a one się wzorują w dużym stopniu na zmianach hiszpańskich. Więc na dobrą sprawę ja myślę, że przekonamy przynajmniej znaczną część opinii publicznej w Unii Europejskiej
- powiedział Morawiecki.
Mówiąc o reformie wymiaru sprawiedliwości zauważył, że w Niemczech istnieje komisja, która wybiera sędziów, i że immunitet sędziowski nie jest tam "tak nieodwoływalny", a sędzia - "tak nieusuwalny", jak w Polsce.
Więc gdy politycy, którzy to mówią, popatrzą na szczegółowe już plany zmian naszego wymiaru sprawiedliwości - to sądzę, że zauważą, iż idziemy w bardzo dobrym kierunku, zwiększenia transparentności" - zaznaczył szef rządu. Jak przypomniał, ma temu służyć m.in. propozycja publikowania wyroków sądów - także tych niższych instancji, czy losowanie wyboru sędziego przy najważniejszych sprawach.
Jak takie rzeczy mówię wiceszefowi Komisji Europejskiej Fransowi Timmermansowi czy szefowi KE Jean-Claude Junckerowi - przyznają, że to jest krok w bardzo dobrym kierunku
- zaznaczył szef rządu.
Morawiecki wyraził opinię, że kwestia przyznawania przez UE funduszy strukturalnych nie będzie łączona z kwestią praworządności, ponieważ "nie ma takich możliwości traktatowych". Dodał, że Polska nie chce też ulegać "różnego rodzaju szantażom międzynarodowym". Jak podkreślił, głosy mówiące o takim rozwiązaniu - traktuje "jako swego rodzaju głos w dyskusji".
Premier mówił też, że Polska nie będzie przyjmować imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, a stanowisko rządu w tej sprawie nie uległo zmianie.
.@PremierRP @MorawieckiM: nie będziemy przyjmować migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, ponieważ jest to nasza suwerenna decyzja#GośćWiadomości #wieszwiecej
— TVP Info ?? (@tvp_info) 1 stycznia 2018
Więcej: https://t.co/699K6vb4RP pic.twitter.com/cEQTyTX2Nz
Na wschodnich rubieżach UE my niezwykle przyczyniamy się do obniżenia napięć, ponieważ przyjęliśmy już co najmniej kilkadziesiąt, a może nawet sto kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Ukrainy tylko nie przyznajemy im statusu azylantów
- mówił Morawiecki.
Premier był również pytany o tematy, które ma zamiar poruszyć podczas środowej rozmowy z szefem rządu Węgier. Mateusz Morawiecki udaje się do Budapesztu na spotkanie z Viktorem Orbanem 3 stycznia.
Głównie chcę rozmawiać o sprawach pozytywnych: o inicjatywach Trójmorza, o tym, że Europa Środkowa musi być silna poprzez swoje wzajemne powiązania - handlowe, drogowe, kolejowe, infrastrukturalne, różnego rodzaju energetyczne i gazowe
- podkreślił premier.
Według niego Europa Środkowa "nie może podlegać szantażom rosyjskim z punktu widzenia sprzedaży gazu, dyktatom cenowym".
Chcemy o tym wszystkim rozmawiać również z naszymi bratankami Węgrami, bo do tej pory np. infrastruktura rozwijała się (na linii) wschód-zachód, a północ-południe - krótko mówiąc tych połączeń nie ma
- dodał.
My chcemy budować Via Carpatia od północno-wschodniej naszej granicy po południowo-wschodnią, ale dalej na południe przez Słowację, Węgry, Rumunię do południowej Europy
- podkreślił Mateusz Morawiecki.
Premier ujawnił też, że w ciągu ostatniego roku wpływy z podatku VAT wzrosły o 30 mld zł.