- Zatrudnienie w PKP Cargo spadnie 1 listopada do ok. 10 tys. osób, dla takiej liczby znajdzie się praca - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" p.o. prezesa PKP Cargo Marcin Wojewódka. Spółka w ostatnich latach zatrudniała ok. 14 tys. osób, a w 2019 r. - nawet 17 tysięcy. Dziś w ramach protestu - związkowcy i pracownicy wyszli na tory.
"Zostały już zatwierdzone przez zarządcę masy upadłościowej listy osób wytypowanych do rozstania się ze spółką. Sam proces zwolnień będzie trwał do końca września br."
- powiedział Wojewódka. Wyjaśnił, że w październiku nastąpi rozwiązanie umów o pracę (ze względu na skrócony czas wypowiedzenia).
"W efekcie z dniem 1 listopada zatrudnienie w naszej spółce spadnie do liczby około 10 tys. osób, czyli liczby pracowników, dla których przewidujemy, że będzie praca"
- dodał.
Wojewódka zapytany został przez "Rz" również o opublikowanie i sformalizowanie planu naprawczego przewoźnika. "Finalny plan naprawczy przygotowuje zarządca wraz ze swoim zespołem. Oczywiście korzysta także z pomocy pracowników naszej spółki" - zaznaczył. Dodał, że według niego plan w wersji finalnej "będzie gotowy jesienią tego roku, następnie zostanie złożony do sądu i przez niego zatwierdzany". Wyjaśnił, że nie wie, czy zostanie on upubliczniony.
"Niezależnie od tego kiedy finalny plan naprawczy zostanie przyjęty, musimy już dzisiaj restrukturyzować spółkę" - dodał. Poinformował, że "działania zmierzające do uzdrowienia spółki będą trwały do drugiej połowy 2026 roku".
W lipcu PKP Cargo poinformowało w komunikacie giełdowym, że zarząd spółki zdecydował o przeprowadzeniu zwolnień grupowych przez zakłady i centralę firmy. Zwolnienia mają objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych.
Związkowcy ze Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" we wtorek rano zablokowali tory kolejowe w Katowicach. Protestują przeciwko zwolnieniom w PKP Cargo i PKP CargoTabor.
Ponad stu związkowców wyszło o godz. 8.00 na tory kolejowe na wysokości siedziby Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności” przy ul. Floriana. Zablokowali ruch na trasie pomiędzy Katowicami a Sosnowcem.
"Otrzymaliśmy dramatyczne apele o pomoc ze strony pracowników PKP Cargo i PKP CargoTabor, którzy mają być masowo zwalniani z pracy. Dzisiaj obchodzimy 44. rocznicę podpisania Porozumienia Jastrzębskiego. Zamiast jechać na uroczystości do Jastrzębia-Zdroju postanowiliśmy wziąć udział w tym spontanicznym proteście"
- powiedział szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.