Wychowanie patriotyczne ma być programem dla szkół, a nie nowym przedmiotem - podkreślił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając założenia projektu ustawy w tej sprawie. Poinformował, że ludowcy chcą też powołania Instytutu im. Wincentego Witosa, który ma dbać o jego pamięć.
Projekty ustaw przygotowane przez PSL, zarówno ws. wychowania patriotycznego, jak i powołania Instytutu zostały skierowane do Sejmu.
W dniu Święta Wojska Polskiego, szef MON złożył wieniec przed pomnikiem Wincentego Witosa w Warszawie. Towarzyszyli mu inni politycy PSL, m.in. wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski i minister rozwoju Krzysztof Paszyk.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Kosiniak-Kamysz przedstawił przed pomnikiem Witosa założenia projektu ustawy o wychowaniu patriotycznym. Zaznaczył, że projekt "nie jest przeciwko komuś", ale wynika z tego, że "PSL ma prawo zaakcentowania tego, co mu w duszy gra".
Jak mówił, zgodnie z projektem, wychowanie patriotyczne "to nie ma być nowy przedmiot w szkole, bo nie da się wychowania patriotycznego zamknąć do jednego przedmiotu".
"To ma być program dla szkoły, stworzenie Komisji Edukacji Narodowej, która będzie ten program akceptować. To ma być program, w którym w różnych elementach będzie wychowanie patriotyczne"
- tłumaczył.
Wyjaśnił, że program ma zakładać m.in. odwiedzanie miejsc ważnych dla polskiej historii, także regionalnych.
"To jest odwiedzanie tych miejsc, to są bohaterowie, autorzy, jest miejsce i dla Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, i dla Henryka Sienkiewicza i Władysława Reymonta. Nie należy nikogo wykluczać. I dla Olgi Tokarczuk, i dla >>Dziadów<< Adama Mickiewicza. (...) O tym jest ta ustawa" - wyliczał.
Prezes PSL podkreślił, że liczy na dobrą współpracę w parlamencie.
"To nie jest wymijanie, pomijanie jakiegokolwiek z resortów, tylko to chęć zaakcentowania co jest dla nas, ludowców, bardzo ważne" - zaznaczył.
Lider PSL poinformował też o złożeniu w Sejmie projektu dotyczącego powołania Instytutu im. Wincentego Witosa, "żeby upamiętnić tradycję nie tylko Bitwy Warszawskiej, ale całej roli premiera naszej wolności w odzyskiwaniu i umacnianiu niepodległości".
"Każdy ma prawo pamiętać o Witosie i go czcić, ale nigdy nie wolno go partykularnie wykorzystywać, a takie próby były. Instytut Witosa ma być po to, aby dbać o jego pamięć, o jego myśl polityczną - a ta myśl była zjednoczeniowa, patriotyczna, ta myśl była polska. I sprawa polska zawsze była na pierwszym miejscu"
- powiedział wicepremier.