KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Kandydatka Demokratów Kamala Harris uznała swoją porażkę w wyborach prezydenckich • • •

Mariusz Kazana wieloletnim funkcjonariuszem SB, UOP i Agencji Wywiadu. „GP” pisała o tym już w 2015 roku

Na Twitterze pojawił się wpis Piotra Woyciechowskiego, który informuje, iż Mariusz Kazana - szef Protokołu Dyplomatycznego MSZ, który zginął 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej - był funkcjo

Zsuzsa N.K. / freeimages.com/license
Zsuzsa N.K. / freeimages.com/license
Na Twitterze pojawił się wpis Piotra Woyciechowskiego, który informuje, iż Mariusz Kazana - szef Protokołu Dyplomatycznego MSZ, który zginął 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej - był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. O przeszłości Mariusza Kazany na łamach „Gazety Polskiej” pisała Dorota Kania oraz Michał Rachoń już w 2015 roku.

Piotr Woyciechowski napisał na Twitterze, że śp. Mariusz Kazana to były funkcjonariusz wywiadu SB, który ukończył OKKW, a od 1989 działał pod przykryciem w MSZ.


 
O przeszłości Mariusza Kazany „Gazeta Polska” informowała już obszernie w 2015 roku. Tekst pt. „PO zniszczy dokumenty jak SB” autorstwa Doroty Kani i Michała Rachonia ukazał się w tygodniku „Gazeta Polska Nr 36 z 9 września 2015  roku.
 
Autorzy publikacji zwracali uwagę, że 1 listopada 2015 roku miała wejść w życie ustawa umożliwiająca niszczenie dokumentów w instytucjach państwowych na olbrzymią skalę. Z ich ustaleń wynikało, iż w Kancelarii Premiera oraz w poszczególnych ministerstwach były przygotowane wykazy dokumentów, które miały zostać zniszczone. „Gazeta Polska” i Telewizja Republika ustaliły, że służby specjalne chciały zniszczyć pozostające w ich zasobach dokumenty dotyczące m.in operacji zagranicznych Agencji Wywiadu, raportów w sprawie przygotowywania wizyty śp. prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu oraz raportów powstałych po katastrofie smoleńskiej w Agencji Wywiadu oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Wśród zagrożonych zniszczeniem dokumentów znalazły się te, zawierające meldunki Mariusza Kazany. To właśnie w tym kontekście informowano o jego przeszłości w wywiadzie i początkach pracy jeszcze w czasach PRL.

Śp. Mariusz Kazana, szef Protokołu Dyplomatycznego MSZ, był wieloletnim funkcjonariuszem wywiadu po szkole w Kiejkutach. Służbę rozpoczął w połowie lat 80 w SB, i do pracy „pod przykryciem” skierowany został do MSZ. Przez całą III RP służył jako oficer Urzędu Ochrony Państwa, a później Agencji Wywiadu. Zginął na pokładzie samolotu w Smoleńsku. Był wówczas podpułkownikiem. 

- Służby specjalne zacierają ślady – uzyskały na to pozwolenie od Platformy Obywatelskiej. Również ślady dotyczące Smoleńska. Jak udało się ustalić, Mariusz Kazana, dyrektor protokołu dyplomatycznego MSZ, poza funkcją w ministerstwie, pełnił również drugą funkcję – był oficerem służb specjalnych. Jako oficer wywiadu ostrzegał agencję przed lądowaniem w Smoleńsku – zapowiadał materiał „Gazety Polskiej” Michał Rachoń.


CZYTAJ WIĘCEJ: Oficer polskiego wywiadu ostrzegał przed lądowaniem w Smoleńsku. Zginął wraz z prezydentem
 
Poniżej publikujemy fragment artykułu „PO zniszczy dokumenty jak SB” dotyczący Mariusza Kazany:
 

Z naszych informacji wynika, że w Agencji Wywiadu są przygotowane do zniszczenia dokumenty dotyczące  m.in. operacji zagranicznych Agencji Wywiadu, w tym  raportów w sprawie przygotowywania wizyty śp. prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu oraz raportów powstałych po katastrofie smoleńskiej.

Według naszych ustaleń najważniejsze kwestie, których ślady będzie chciała zatrzeć Agencja Wywiadu, dotyczyć mogą udziału osób związanych z Agencją Wywiadu w przygotowaniach wizyty śp. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w kwietniu 2010 r.

Szef protokołu dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana, który zginął na pokładzie samolotu Tu-154M, był wieloletnim funkcjonariuszem Agencji Wywiadu. W dniu katastrofy służył w agencji w stopniu podpułkownika. Wykonywał dla AW zadania „pod przykryciem” dyrektora Protokołu Dyplomatycznego MSZ. Według informacji, do jakich udało się dotrzeć dziennikarzom „Gazety Polskiej” i telewizji Republika, Mariusz Kazana rozpoczął swoją pracę w służbach specjalnych pod koniec lat 80. Jeszcze przed upadkiem PRL wstąpił do Służby Bezpieczeństwa PRL, ukończył 10-miesięczny kurs wywiadowczy w Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadu w Kiejkutach Starych, pełnił służbę w Wydziale XIV, zajmującym się prowadzeniem działań wywiadowczych z pozycji nielegałów. Mariusz Kazana od razu po zakończeniu kursu skierowany został do pracy w MSZ, ale aż do śmierci pracował w cywilnych służbach specjalnych na niejawnym etacie najpierw w Służbie Bezpieczeństwa, potem w Urzędzie Ochrony Państwa, a potem w Agencji Wywiadu.

Pragmatyka działań funkcjonującego „pod przykryciem” oficera wywiadu wymaga, aby raportował on swoim przełożonym o wszystkich interesujących z punktu widzenia służby informacjach, jakie pozyskał w trakcie wykonywania swoich obowiązków. Agencja Wywiadu musiała otrzymywać raporty z kolejnych podróży zagranicznych Mariusza Kazany, w tym tych dotyczących bezpośrednich przygotowań do wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Jedno z takich spotkań odbyło się 25 marca 2010 r. w Smoleńsku. Oprócz Mariusza Kazany udział w nim wzięli Tomasz Turowski, Andrzej Przewoźnik, Jarosław Florczak z BOR oraz Dariusz Górczyński, stronę rosyjską reprezentowali funkcjonariusze Federalnej Służby Ochrony. Jak wynika z naszych informacji, wśród organizatorów wizyty po stronie polskiej roiło się od ludzi Agencji Wywiadu.

 



Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska

 

#Służba Bezpieczeństwa #wywiad #UOP #SB #Smoleńsk #Mariusz Kazana

rz,dk