Marszałek Senatu Stanisław Karczewski z Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że wszyscy senatorowie chcą upamiętnić Pawła Adamowicza. Patrząc na zachowanie niektórych z nich, można było jednak stwierdzić coś innego. Przekrzykiwali się oni o poprawki redakcyjne...
- Zamordowanemu człowiekowi należy się szacunek
- oświadczył Karczewski, po czym złożył wniosek o zakończenie zadawania pytań do sprawozdawcy komisji.
Zwrócił się też do senatorów Platformy Obywatelskiej, którzy w tekście projektu uchwały chcieli zawrzeć m.in. informacje o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy czy zapis, że Adamowicz był "wzorem samorządowca", choć za jego kadencji pojawiało się sporo wątpliwości co do jego pracy. Jak ocenił, najpierw należało porozmawiać nad tekstem, a potem dopiero złożyć projekt, a nie odwrotnie.
- Teraz czepiacie się państwo szczegółów, by wzbudzać emocje, a one są nam i Polsce niepotrzebne
- powiedział marszałek.
Wszystkich zszokował również senator Bogdan Klich, który - nie zwracając uwagi na to, że trwa śledztwo w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza - ogłosił to zdarzenie jako... mord polityczny.
"Chyba nikt się nie spodziewał się, że może dojść do takiego zdarzenia, w którym z powodów politycznych zostanie zabity człowiek, który całym swoim życiem udowodnił przywiązanie do pewnych wartości, który angażował się w dobre publiczne akcje"
- powiedział.
Wygląda na to, że politycy Platformy Obywatelskiej poszli śladami wdowy po prezydencie Adamowiczu - Magdaleny Adamowicz. W wywiadzie dla TVN ostro krytykowała ona rząd i media publiczne. I to zaledwie trzy dni po pogrzebie męża! Jak widać, nie wszystkim po śmierci dane jest zaznać spokoju w ciszy...
Ostatecznie Senat przyjął uchwałę upamiętniającą tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.