Gazeta Polska: Suwerenna Polska jednoczy się z PiS, więcej młodych twarzy na froncie Czytaj więcej!

„Skutki gorsze niż w 2010 roku“. Czechowice-Dziedzice zalała wielka woda. To zupełnie inna skala rzeki

- Sytuacja w gminie Czechowice-Dziedzice jest bardzo trudna, doświadczyliśmy powodzi w 2010 roku, ale teraz jest gorzej. Poziom wody w rzece Iłownicy wynosił ok. 650 cm. Tyle głębokości miał najwyższy poziom Odry przed Wrocławiem. To zupełnie inna skala rzeki! W Czechowicach-Dziedzicach mówimy o rzece górskiej, która w normalnym stanie ma 100-150 cm. W weekend woda zalała miasto i sołectwa Ligota, Zabrzeg, Bronów. W prywatnych domach i na posesjach było po prawie metr wody - strażacy z PSP i ochotnicy, żołnierze WOT nadal ją wypompowują. Dopiero teraz uporaliśmy się z rozlewiskami na ulicach - relacjonuje w rozmowie z Niezalezna.pl Ariel Brończyk, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w Urzędzie Miejskim w Czechowicach-Dziedzicach, które są w najtrudniejszej sytuacji w Śląskiem.

Skutki powodzi w Czechowicach-Dziedzicach
Skutki powodzi w Czechowicach-Dziedzicach
OSP "Dziedzice" w Czechowicach Dziedzicach - Facebook

"Walczymy o przywrócenie normalności"

W województwie śląskim stan klęski żywiołowej ogłoszono w powiatach bielskim, cieszyńskim, pszczyńskim i raciborskim oraz mieście Bielsko-Biała. W najtrudniejszej sytuacji jest gmina Czechowice-Dziedzice, w powiecie bielskim.

"To już 102 godz. ciągłej akcji. Walczymy o przywrócenie normalności"

– napisali w mediach społecznościowych strażacy z OSP "Dziedzice" w Czechowicach-Dziedzicach. Działa tu nieustannie od soboty 14 zastępów straży pożarnej PSP i druhów-ochotników, prawie 70 osób oraz 40 pomp wysokiej wydajności i 60 - średniej. Także agregat pompowy, którego maksymalna wydajność wynosi 45 m sześc. na minutę - duma strażaków. Służy do szybkiego przepompowywanie dużych ilości wody i jest zasilany silnikiem spalinowym, zbiornik paliwa pozwala na ciągłą pracę pompy przez 20 godzin. 

Na pograniczu miasta Czechowice-Dziedzice i sołectwa Zabrzeg mieliśmy największe rozlewisko. Do niedawna pracowało tam prawie 250 strażaków PSP i ochotników, osoby z terenu całego województwa śląskiego; oraz żołnierze WOT. Teraz prawie 40 żołnierzy pomaga sprzątać. Generalnie najgorsza sytuacja była w sołectwach Zabrzeg, Ligota i Bronów. Na szczęście nie ucierpiało centrum miasta, chociaż sytuacja w całej gminie jest bardzo trudna. Doświadczyliśmy powodzi w 2010 roku, ale teraz jest gorzej -  relacjonuje Niezalezna.pl Ariel Brończyk, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w Urzędzie Miejskim w Czechowicach-Dziedzicach.

Jak dodał, "poziom wody w rzece Iłownicy, która przybrała na wysokości ul. Waryńskiego w Czechowicach-Dziedzicach wynosił ok. 650 cm. Tyle wyniósł najwyższy poziom Odry. To zupełnie inna skala rzeki. W Czechowicach-Dziedzicach mówimy o rzece górskiej, która w normalnym stanie ma 100-150 cm. Nic dziwnego, że w gminie ucierpiało wiele prywatnych domów, są podmyte drogi".

Mieszkańcy bez wody pitnej

W gminie Wilamowice - także w powiecie bielskim, kilka miejscowości nadal nie ma wody pitnej, jest zwożona beczkowozami. W gminie woda do rurociągów generalnie dostarczana jest z Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, dostawcy hurtowego oraz ze studni w Dankowicach (Stacja Uzdatniania Wody). Po powodzi studnie zostały skażone bakteriami E.coli, bakteriami kałowymi. 

"Rurociąg jest odkażany, a próbki codziennie pobierane i badane przez bielski Sanepid. Dopiero, gdy woda będzie czysta można będzie wrócić do poboru jej ze studni. Chcemy, to zrobić jak najszybciej, na razie mamy 5 cystern i rozstawione 1-tonowe zbiorniki pod szkołami. Bez wody pitnej są całe Dankowice, Stara Wieś, blisko 300 osób w Pisarzowicach i ok. 120 mieszkańców w Wilamowicach oraz Jawiszowice w gminie Brzeszcze. Ta miejscowość jest na co dzień podłączona do wodociągu z terenu naszej gminy, obecnie wodę pitną zapewnia mieszkańcom gmina Brzeszcze"

– mówi nam Kazimierz Cebrat, burmistrz Wilamowic.

W gminie Wilamowice cały czas trwa szacowanie strat. Są ogromne. Gdy woda opada odsłania się coraz więcej zniszczeń. Zwłaszcza w takich miejscowościach jak Pisarzowice, Heczmarowice i Dankowice, gdzie straty są największe, zwłaszcza w infrastrukturze drogowej. 

Prawie 100 ton zniszczonego dobytku

"Odtworzenie podmytych dróg będzie kosztowne, ale największy problem, to to, że bardzo dużo mieszkań i domów prywatnych zostało pozalewanych. W domach było po 70 cm wody! Już teraz mamy ok. 200 zgłoszeń. Nasze służby sprawdzają i weryfikują wnioski do wypłaty zapomóg. Ten proces potrwa, mieszkańcy po cofnięciu się wody, najpierw zabezpieczają swój dobytek, a potem przychodzą do nas"

– dodaje burmistrz Cebrat.

- Wilamowice ucierpiały już 4 czerwca tego roku. Wystąpiła powódź błyskawiczna, która zalała też m.in. Bielsko-Białą, ale przeszła też przez Pisarzowice, Heczmarowice. Poprzednio ucierpieliśmy w 2010 r. i w 1997 r. Jesteśmy w zlewni rzeki Soły, Małej Wisły, przez teren naszej gminy płynie też kilka małych rzek. Gdy jest mocny opad potrafią przybrać w ciągu pół godziny. Cały czas walczymy ze skutkami powodzi, na szczęście jest ładna pogoda. Pracują służby i mieszkańcy, są wywożone tony zalanego dobytku. Do wczoraj to było ok. 60 ton. Myślę, że ta wartość przekroczy ponad 100 ton, w domach są zrywane podłogi, niestety do wyrzucenia są zamoknięte meble, zniszczony sprzęt - ocenia. 

"Dajemy obwałowaniom Odry oddech"

W powiecie raciborskim strażacy ciągle wypompowują wodę z zalanych budynków, piwnic, posesji, ale też z oczyszczalni ścieków w Raciborzu. Prace trwają przede wszystkim w Raciborzu oraz gminach Krzyżanowice, Krzanowice i Kuźnia Raciborska. Monitorowany jest stan wałów przeciwpowodziowych na rzece Odrze, zbiorniku Racibórz Dolny oraz polderze "Buków". Poziom wody na szczęście opada.

- Dajemy obwałowaniom Odry oddech - zmniejszamy odpływ ze zbiornika Racibórz Dolny. Adekwatnie do sytuacji w zlewni rzeki będziemy regulować odpływ, aby bezpiecznie odprowadzić wodę z czaszy. Mamy jej w tej chwili ok. 111 mln m sześc. Dopływ do zbiornika maleje. Jego praca w warunkach piętrzenia powodziowego przebiega prawidłowo. Dobrze sprawuje się również polder "Buków"

– napisali w mediach społecznościowych pracownicy RZGW Gliwice "Wody Polskie".


 



Źródło: niezalezna.pl

 

#powódź 2024

Agnieszka Kołodziejczyk