Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Prokuratorskie zarzuty dla notariusz z Kalisza. Miała oszukać 50 osób

Notariusz z Kalisza usłyszała zarzut niedopełnienia obowiązków zawodowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w postaci taksy notarialnej - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler. Grozi jej do 10 lat więzienia oraz wydalenie z zawodu.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Pixabay.com, autor: Inactive_account_ID_249

Notariusz z zarzutami. Grozi jej 10 lat więzienia 

Prokurator poinformował, ze notariusz działała na szkodę 50 kaliszan, którzy kupili mieszkania na jednym z osiedli mieszkaniowych. Za sprzeczne z prawem akty notarialne skasowała 45 tys. zł. Grozi jej do 10 lat więzienia i wykluczenie z zawodu.

W Kaliszu u zbiegu ulic Raciborskiego i Dybowskiego w 2018 r. miało powstać Osiedle Dębowe, na którym mieszkania kupiły 42 rodziny. Przedsiębiorca inwestycji nie dokończył, a przyszli właściciele, którzy wpłacili pieniądze, znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Spłacają kredyty za domy, których nie mają.

Straty, które łącznie ponieśli, to prawie 10 milionów złotych. Sprawiedliwości zaczęli szukać w prokuraturze. Po wielu miesiącach śledztwa w czerwcu br. Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko deweloperowi, 48-letniemu Sebastianowi O.

Zdaniem prokuratury, podejrzany oszukał ludzi. Postawiono mu trzy zarzuty: oszustwo na szkodę nabywców mieszkań oraz kontrahentów realizujących budowę, niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości reprezentowanej przez niego spółki oraz zatajenie przed nabywcami lokali mieszkalnych informacji o obowiązku przyjmowania wpłat na otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy.

W trakcie śledztwa okazało się, że deweloper na rachunku powierniczym zgromadził tylko połowę pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży. Druga połowa wpłynęła na jego konto.

Notariusz nie dopełniła obowiązków

Z tej sprawy wyłączono postępowanie dotyczące niedopełnienia obowiązków przez notariusz z Kalisza.

Kobieta w przygotowanych aktach notarialnych zawarła zapis, że kupujący zgadzają się na wpłatę pieniędzy na rachunek spółki zamiast tylko na rachunek powierniczy.

Ten drugi miał chronić kupujących przed nieuczciwymi praktykami deweloperskimi. Jest nadzorowany przez bank, a wypłaty z niego następują dopiero po ukończeniu kolejnych etapów budowy. Tak więc wpłacane przez kupujących pieniądze trafiały na rachunek dewelopera, który bez żadnego nadzoru mógł pieniądze wydawać na dowolny cel.

Notariusz nie poinformowała ludzi, że taki zapis jest dla nich niekorzystny. Gdyby wszystkie pieniądze zostały ulokowane na rachunku powierniczym, to budowa zostałaby dokończona.

"Notariusz, który zauważy w akcie notarialnym zapisy rażąco naruszające interesy nabywcy, powinien zwrócić uwagę i odmówić sporządzenia jako sprzecznego z prawem. Tymczasem notariusz nie informowała nabywców" – powiedział prokurator Meler.

Odmowa składania wyjaśnień

Dodał, że kobieta skorzystała z prawa odmowy składania wyjaśnień i nie przyznała się do winy.

Obecnie inwestycją zarządza syndyk. Nowemu zarządcy z pomocą przyszło miasto Kalisz. Prezydent zgodził się, żeby inwestycję dokończyło Kaliskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego sp. z o.o.

Koszty dokończenia budowy pokrywają mieszkańcy. Ich wysokość uzależniona jest od wielkości mieszkania, ale również od konieczności wykonania wielu prac poprawkowych. Na chwilę obecną wahają się one od 37 tys. do 53 tys. zł a nawet 80 tys. zł od mieszkania, a kwota ta nie jest ostateczna.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

mm