W woj. śląskim powódź nie odpuszcza. - Strażacy nadal są w gotowości, umacniamy wały przeciwpowodziowe, monitorujemy sytuację, trwa wypompowywanie wody z zalanych ulic, pól, budynków. Nie da się takiej ilości wody wypompować w ciągu kilku godzin - mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl brygadier Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
- Strażacy nadal są w gotowości, umacniamy wały przeciwpowodziowe, monitorujemy sytuację, trwa wypompowywanie wody z zalanych ulic, pól, budynków. Nie da się takiej ilości wody wypompować w ciągu kilku godzin! Dziś od północy mamy mniej interwencji, ok. 500. To zdecydowanie mniej niż było przez ostatnie dwa dni, gdy liczba zdarzeń dochodziła do 5 tys. Sytuacja w woj. śląskim dalej jest poważna! Tam, gdzie były podtopienia strażacy ciągle działają. Najwięcej zdarzeń jest w powiatach raciborskim, wodzisławskim, bielskim i samym Bielsku-Białej oraz cieszyńskim, częstochowskim i w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie wczoraj woda zniszczyła rurociąg z wodą pitną
- mówi nam brygadier Aneta Gołębiowska, rzecznik prasowy Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
W powiecie bielskim strażacy nadal pracują przy wypompowywaniu wody z zalanych Czechowic-Dziedzic, gdzie wylała rzeka Biała. Podobnie jest w Dankowicach w gminie Wilamowice.
- Deszcz przestał padać, ale podnosi się poziom rzek, są przekroczone stany alarmowe, to bardzo niebezpieczne. Strażacy cały czas monitorują wały przeciwpowodziowe. Na rzece Olzie i Odrze w powiecie wodzisławskim są przekroczone stany alarmowe. W pobliskim powiecie gliwickim trwa dozorowanie i umacnianie wałów. Codziennie w regionie zaangażowanych jest ok. 700 strażaków z PSP. Oczywiście pracuje też OSP i żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej
- dodaje brygadier Gołębiowska.
W Gołkowicach, w powiecie raciborskim, przejście graniczne z Czechami jest zamknięte. Także droga krajowa nr 78 a prowadząca do przejścia granicznego w Chałupkach jest nieprzejezdna do granicy z Czechami. Utrudnienia są na autostradzie A1.
- W powiecie raciborskim mimo wystąpienia nawalnych deszczy, jeszcze dziś rano i podwyższonych przepływów rzek sytuacja normuje się. Teraz przepływy są coraz mniejsze. Sytuacja jest stabilna. Woda opada. Na szczęście nie sprawdziły się dziś najgorsze prognozy dotyczące rzeki Rudej i jej wysokiego poziomu w Kuźni Raciborskiej. Rzeka wylała. Wody jest dużo, koryto jest wypełnione, ale jej poziom nie rośnie. Na terenie powiatu ewakuowano dzisiaj 140 osób, 80 osób w gminie Krzyżanowice i ok. 60 w gminie Kuźnia Raciborska. Kiedy, te osoby będą mogły wrócić do swoich domów? Nie wiemy, jesteśmy w kontakcie ze sztabami kryzysowymi samorządów
- tłumaczy nam st. kpt. Mateusz Wyrba, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Raciborzu.
W gminie Nędza, w powiecie raciborskim utrzymuje się wysoki poziom wody w rzece Sumince, dlatego na bieżąco wały przeciwpowodziowe są umacniane workami z piaskiem.
Od wczoraj od godz. 4 rano wodą wypełnia się największy w Polsce zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny, oddany do użytku w 2020 r. Teraz jest wypełniony w blisko 41 proc., pojemność zbiornika to ok. 185 mln m sześc. Zbiornik na linii Odry chroni przed falą powodziową blisko 2 mln ludzi.
- W powiecie cieszyńskim sytuacja się uspokaja. Poziomy rzek Olzy, Wisły i Bładnicy, dopływu Wisły - spadają. Chociaż od 14 września od północy - do teraz mieliśmy ok. 1600 interwencji
- tłumaczy w rozmowie z nami st. asp. Jakub Maciążek, oficer prasowy Komendy Powiatowa PSP w Cieszynie.
- Już nie wyjeżdżamy do przerwanych wałów i wody, która zalewała miejscowości, teraz najczęściej wypompowujemy wodę z budynków i piwnic. Ale jeszcze sporo pracy przed nami; siły i środki mamy ograniczone. Obsługujemy jedno za drugim zdarzenia, po kolei. Sporo pracy jeszcze nam zostało
- dodaje.
Przypomnijmy wczoraj w gminie Skoczów rzeka Bładnica przerwała wały przeciwpowodziowe, a w gminie Zebrzydowice wały zostały uszkodzone przez rzekę Piotrówkę i woda wdarła się tu do miejscowości. Rzeka Olza w Cieszynie miała tak wysoki poziom, że woda przelewała się przez koronę wałów. W Cisownicy ze względu na ogromny przybór potoków kilka domów było odciętych od świata.
- Nadal jednak w miejscowościach Leszna Górna i Dzięgielów w gminie Goleszów, w powiecie cieszyńskim są uszkodzone mosty. Do czasu ich naprawienia mieszkańcy nie dostaną się tu do swoich domów
- dodaje st. asp. Jakub Maciążek.
Tam, gdzie woda już opadła i widać skalę zniszczeń, zaczyna się liczenie strat. Wojewoda śląski, Marek Wójcik zapowiedział pomoc. Osoby poszkodowane mogą liczyć na zapomogi oraz pieniądze na odbudowę czy remont domów, od 100 do 200 tys. zł.
- Mieszkańcy, którzy ucierpieli w wyniku nawalnych opadów deszczu, mogą składać do samorządów wnioski o zapomogę, w wysokości do 6 tys. zł. Samorządy przesyłają te wnioski do urzędu wojewódzkiego i Śląski Urząd Wojewódzki wypłaca tego rodzaju świadczenia. Również osoby, których domy zostały zniszczone, mogą liczyć na wsparcie