Zaproponowałam projekt ustawy, która zatrzyma to, co w specustawie odrzańskiej jest najgorszego (...) Rezygnujemy z zapisu o liście priorytetowych inwestycji hydrotechnicznych - chwaliła się jeszcze pół roku temu posłanka KO Gabriela Lenartowicz. Swój pomysł określiła mianem "ustawy ratunkowej" i zaliczyła go do rządowego hasła: "100 konkretów w 100 dni".
Posłowie rządzącej koalicji powinni jeszcze raz dokładnie przejrzeć nagrania swoich stosunkowo niedawnych wystąpień. Internauci niemal codziennie wyciągają kolejne błyskotliwe wypowiedzi polityków koalicji 13 grudnia, pokazujące koncepcje na "zabezpieczenie" polskich rzek.
W ostatnich dniach internet obiegły spostrzeżenia obecnej wiceminister klimatu Urszuli Zielińskiej, która jeszcze jako polityk Zielonych nawoływała do bojkotu budowy zbiornika retencyjnego Wielowieś Klasztorna. Potem, siedząc obok lidera Polski2050, Szymona Hołowni, z zapałem krytykowała podobne inwestycje PiS, m.in. w Siarzewie pod Włocławkiem, a w lipcu już jako "wiceministra" w rządzie Tuska mówiła "absolutnym priorytecie zmian pisowskiej specustawy budowania kolejnych instalacji na Odrze".
Jej koleżanka z KO, Monika Wielichowska, krytykowała rząd PiS za plany dotyczące wybudowania suchych zbiorników na terenie Ziemi Kłodzkiej, gdzie właśnie doszło do powodzi.
Internauta John Bingham opublikował na platformie X nagranie z marca 2004 r., na którym posłanka KO, Gabriela Lenartowicz chwali się swoim pomysłem "ustawy ratunkowej". Jak sama mówi, jest to jej wkład w akcję rządu Tuska "100 konkretów 100 dni rządów Koalicji Obywatelskiej".
"Zaproponowałam projekt ustawy, która zatrzyma to, co w specustawie odrzańskiej jest najgorszego i najbardziej niebezpiecznego. Czyli powstrzyma tę zaplanowaną betonozę (...) Rezygnujemy z zapisu o liście priorytetowych inwestycji hydrotechnicznych, które są, i o tym wiemy, nieuzasadnione i to z wielu względów - ekonomicznych, prawnych środowiskowych i wielu, wielu innych"
Kolejne nagranie. Marzec 2024, posłanka @GabaLenartowicz z @Platforma_org podczas konferencji zorganizowanej przez niemieckich lobbystów chwali się, że powstrzyma budowę urządzeń hydrotechnicznych w dorzeczu Odry. pic.twitter.com/vHe85UqkiF
— John Bingham (@MrJohnBingham) September 17, 2024
W przeklinanej "pisowskiej specustawie odrzańskiej", uchwalonej w lipcu 2023 r. jest między innymi mowa o budowie i remoncie wałów przeciwpowodziowych, stopniach wodnych Ścinawa i Lubiąż, remontach jazów m.in. na rzece Ner, przebudowie koryta Warty i wielu innych inwestycjach mających na celu przeciwdziałaniu kataklizmom jak ten z ostatnich dni na południu i zachodzie kraju.
Lobby ekologiczne i jego polityczne środowisko w Sejmie opowiadało się jednak za większą rewitalizacją rzek. Podobnie jak ekologiczne organizacje i politycy ze strony Niemiec, którzy agitowali, by nie regulować Odry, co nie przeszkadzało w inwestycjach na Renie i innych niemieckich rzekach.
Prorządowe media w Polsce powoływały się przy tym na negatywne opinie "specustawy odrzańskiej", wydane choćby przez ekologicznego potentata - organizację WWF, która wyliczyła aż 48 planowanych w ustawie inwestycji „to roboty budowlane silnie ingerujące w ekosystemy rzeczne”.