Temat sobotniej tzw. Parady Równości odżył dziś na sali sejmowej, za sprawą wystąpienia parlamentarzystki Lewicy, która zarzuciła szefowi Ministerstwa Edukacji i Nauki „szczucie i obrażanie obywateli”. - Domagam się od Pani natychmiastowego odwołania obraźliwych słów wobec uczestników Parady Równości. Nikogo nie nazwałem mianem nienormalnego - to Pani to zrobiła w swoim przemówieniu – odpowiedział Przemysław Czarnek w mediach społecznościowych.
Podczas dzisiejszego wystąpienia w Sejmie poseł Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zażądała wyjaśnień ws. rzekomego „szczucia i obrażania obywateli”, którego jej zdaniem miał dopuścić się minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. – Dlaczego nazwał osoby uczestniczące w sobotniej Paradzie Równości osobami „nienormalnymi”. Dlaczego minister edukacji szczuje także na uczniów LGBT+, którzy również uczestniczyli w tej paradzie? – pytała parlamentarzystka.
Według niej, szef resortu edukacji „próbuje w sposób radykalny i totalny” podporządkować sobie także „funkcjonowanie każdej szkoły”.
Przemysław Czarnek zażądał od poseł Lewicy sprostowania, podkreślając, że nikogo nie nazwał „mianem nienormalnego”. - Domagam się od Pani natychmiastowego odwołania obraźliwych słów wobec uczestników Parady Równości. Nikogo nie nazwałem mianem nienormalnego - to Pani to zrobiła w swoim przemówieniu i w tym wpisie. Proszę mnie cytować precyzyjnie i ze zrozumieniem i nie obrażać ludzi – napisał min. Czarnek.
- "Polacy widzą kto jest normalny a kto nie". Czy Pani odbiera Polakom prawo do oceny? W imię tolerancji? Pani się tolerancja z totalitaryzmem myli
– dodał szef resortu edukacji.
2/2 "Polacy widzą kto jest normalny a kto nie". Czy Pani odbiera Polakom prawo do oceny? W imię tolerancji? Pani się tolerancja z totalitaryzmem myli.
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) June 23, 2021
W sobotę w Warszawie odbyła się Parada Równości, którą patronatem objął prezydent miasta, Rafał Trzaskowski. Zdaniem włodarza stolicy, Parada Równości „to uczenie postawy otwartości i tolerancji”. W związku z paradą rozstawiono tzw. miasteczko równości, a Warszawski radny i aktywista LGBT, Marek Szolc, wystosował do Trzaskowskiego pismo w sprawie przywrócenia tęczy na placu Zbawiciela.