Postrzegam to w kategoriach pewnej prowokacji rosyjskiej, na którą trzeba odpowiadać w sposób merytoryczny, stonowany, ale i adekwatny do sytuacji – mówi o Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie minister Paweł Mucha.
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz poinformował, że w Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie, które odbędzie się 23 stycznia, weźmie udział przedstawiciel Polski. Portal Niezależna.pl informował kilka dni temu, że będzie nim ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski. Czy potwierdza Pan tę informację?
Komunikat na ten temat wyda MSZ. Mogę jedynie powiedzieć, że w tej sprawie jest bliska współpraca między MSZ a Kancelarią Prezydenta.
Organizatorem Światowego Forum Holokaustu nie jest państwo Izrael, lecz prywatna fundacja, co należy wyraźnie podkreślić. Jednak czy w kontekście tego, że prezydent nie dostał prawa głosu na tym wydarzeniu, możemy mówić o jakimś konflikcie na linii Polska–Izrael?
Nie. Również ambasador Izraela w Polsce mówił bardzo wyraźnie, że to są sfery, które nie są sferami aktywności państwa Izrael. Mamy też sygnały od polskich Żydów, że prezydent podjął słuszną decyzję i nie może się godzić na to, żeby wobec prowokacji rosyjskich, przy przemówieniu prezydenta Putina, uwłaczano Polsce. Nie postrzegam tego w kategoriach konfliktu na linii Polska–Izrael. Postrzegam to w kategoriach prowokacji rosyjskiej, na którą trzeba odpowiadać w sposób merytoryczny, stonowany, ale i adekwatny do sytuacji.
Na forum w Jerozolimie ma przemawiać prezydent Rosji Władimir Putin. Wielu jest zdania, że może on wówczas ponownie zaatakować Polskę. Pan prezydent po ostatnich słowach Putina nie zdecydował się wydać oficjalnego stanowiska, choć były reakcje ze strony MSZ oraz oświadczenie premiera Morawieckiego, które powstało przy współpracy z prezydentem. Czy jeśli na Światowym Forum Holokaustu Putin znów będzie kłamał w sprawie Polski, to prezydent wyda stosowny komunikat?
Prezydent wypowie się w Auschwitz 27 stycznia. Na pewno media światowe będą transmitowały te wydarzenia – będą koronowane głowy państw, prezydenci, międzynarodowe delegacje, ocaleni z Holokaustu. Jestem przekonany, że polski głos wybrzmi. Na dzisiaj mamy reakcję światowej opinii publicznej, która bardzo krytycznie odnosi się do niezgodnych z prawdą historyczną wypowiedzi Putina. Znane są przecież informacje dotyczące paktu Hitler-Stalin, znane są okoliczności związane z rozbiorem Polski, współdziałanie sowieckiej Rosji z III Rzeszą w 1939 r. Polska będzie broniła prawdy historycznej. Będziemy się w tej sprawie zdecydowanie wypowiadać. Wypowiadają się prezydent, premier, Sejm. Dla mnie bardzo istotne jest to, że światowa opinia publiczna to dostrzega. Również środowiska żydowskie mówią jasno, że wypowiedzi Putina są fałszywe i zakłamują historię. Prezydent użył bardzo mocnych, ale trafnych słów, że nie będziemy się godzili na rewizjonizm neostalinowski.
Kiedy prezydent Andrzej Duda ogłosi oficjalnie swój start w wyborach prezydenckich?
Z Kodeksu wyborczego i konstytucji wynika, że wybory będą musiały być zarządzone najpóźniej do 6 lutego. Jeżeli chodzi o same terminy wyborów, to I tura jest możliwa 3, 10 lub 17 maja. Najpóźniej – to zależy od marszałek Witek, bo to jest kompetencja marszałka Sejmu – na początku lutego mamy zarządzone wybory wraz z kalendarzem wyborczym i kampanię, która będzie trwała do maja. Tu jeszcze odrobina cierpliwości. Prezydent jest bardzo aktywny, zarówno w polityce krajowej, jak i zagranicznej. Widzimy, jak wiele się dzieje w sferze międzynarodowej, w sferze bezpieczeństwa i spraw krajowych. Perspektywa wyborcza to nie jest perspektywa na dziś.
Niektórzy politycy PiS twierdzą, że szefową sztabu wyborczego Andrzeja Dudy zostanie była premier, a obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło. Czy pokieruje ona kampanią wyborczą prezydenta?
Kiedy prezydent będzie wypowiadał się oficjalnie w kwestii kampanii, to na pewno przedstawi skład swojego sztabu. Mogę tylko powiedzieć, że jako szefowa zwycięskiego sztabu w 2015 r. premier Beata Szydło świetnie wykonywała swoje obowiązki.
Pan prezydent każdego swojego konkurenta traktuje z szacunkiem, co wielokrotnie podkreślał. Czy jest jednak jakiś przeciwnik, którego Andrzej Duda szczególnie się obawia?
Prezydent mówił jakiś czas temu, że kiedy jest się prezydentem RP, nie można z obawą podchodzić do innych kandydatów. Oczywiście – z pokorą. Nie można powiedzieć, że cokolwiek jest przesądzone. Pamiętamy, że takie schematy były stosowane kilka lat temu i źle się skończyły dla tych, którzy uważali wyniki wyborów za przesądzone. Patrząc na prezydenturę Andrzeja Dudy, jestem przekonany, że jest on przygotowany do tego, żeby prowadzić polskie sprawy i merytoryczne rozmowy o Polsce z innymi kandydatami.
Wywiad ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie"