- Od Shreka 2 się tak nie uśmialiśmy – mówiła para młodych wychodząca z wrocławskiego kina Nowe Horyzonty po obejrzeniu filmu Magdaleny Piejko „Naszość – tylko dla nienormalnych”. – Żyjemy w czasach, w których istnieje ogromny podział. My reprezentujemy nasze wartości, ale mamy przyjaciół o różnych poglądach, z różnych subkultur. A to jest film, który potrafi dotrzeć do każdego. Te emocje uświadamiają nam, że trzeba być odważnym. I mam nadzieję, że coś dobrego zrobimy jeszcze – powiedział po filmie jeden z 20-parolatków. Zobacz ich fragmenty filmu i reakcje młodych na FILMIKU pod tym tekstem.
To był przełomowy pokaz filmu „Naszość – tylko dla nienormalnych”, bo pierwszy raz ogromną część widowni stanowiła młodzież, która co chwilę wybuchała śmiechem.
- Wszyscy narzekający, że do obecnego pokolenia młodzieży nie da się dotrzeć, dostali dzisiaj jasną odpowiedź: a właśnie, że da się. Tylko trzeba przestać jęczeć i być autentycznym. Młodzi patrząc na swoich ówczesnych rówieśników, którzy wtargnęli do rosyjskiego konsulatu i zdarli rosyjską flagę z masztu, wciągając na jej miejsce czeczeńską, zaczynają się z nimi identyfikować. Niezależnie od różnic w poglądach
– powiedział po filmie Piotr Lisiewicz.
Naszość odwiedziła miasto krasnali z Pomarańczowej Alternatywy, której happeningi były dla niej inspiracją. Po filmie młodzież rozmawiała w Klubokawiarni Mleczarnia z dawnymi uczestnikami happeningów Pomarańczowej Alternatywy i opozycjonistami z Solidarności Walczącej.
Legendarna opozycjonistka Hanna Łukowska-Karniej przypomniała, że Naszość wspierał także Kornel Morawiecki:
- Jeżeli chodzi o Poznań i Naszość uważam, że to wybitnie inteligentni chłopcy. Taka forma działania wymagała dużej inteligencji i zaangażowania. Myśmy z Kornelem spotykali się tą młodzieżą, rozmawialiśmy z nimi, wymienialiśmy poglądy
– wspominała.
- Jestem przekonany, że to jest sukces. Ten materiał jest genialny, świetnie zrobiony. Ludzi bolą brzuchy ze śmiechu. Ten film sam się broni swoją oryginalnością, potęgą myśli autorów, która został przekuta na oręż dowcipu, śmiechu, szyderstwa czasami, ale to wszystko jest bardzo zręcznie połączone w całość, z refleksją historyczną o tym, co się działo w latach 90.
– mówił po pokazie producent Robert Kaczmarek.
Zobacz, jak zareagował na film młody Wrocław: