GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Ministerstwo Zdrowia zaprezentowało nową strategię zwalczania koronawirusa. ZOBACZ, co się zmieniło

Koncentrowanie testowania na pacjentach objawowych oraz ochrona specjalnych grup ryzyka to elementy strategii Ministerstwa Zdrowia dotyczące walki z epidemią koronawirusa, które wymienił dziś na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.

Adam Niedzielski / Fot. Marcin Pegaz/Gazeta Polska

Podczas konferencji prasowej Niedzielski przedstawił założenia nowej strategii walki z koronawirusem.

W części dotyczącej testowania pacjentów przekazał, że Ministerstwo Zdrowia będzie chciało zrealizować dwa cele - "koncentrowanie testowania na pacjentach objawowych" oraz "ochronę specjalnych grup ryzyka".

Jak mówił, jest to "bardzo ważna różnica, bardzo wyraźny nowy kierunek strategiczny działania w systemie". - Będziemy chcieli przede wszystkim testować tych pacjentów, którzy pokazują standardowe objawy, czyli gorączka, duszność, kaszel to, co identyfikujemy, jako podstawowe objawy koronawirusa - powiedział Niedzielski.

Wyjaśnił, że "to koncentrowanie na osobach objawowych dot. oczywiście funkcjonowania tych laboratoriów, które przetwarzają zgłoszenia od pacjentów, którzy te objawy wykazują". Zaznaczył, że cały czas sieć Sanepidu będzie "koncentrowała się na śledztwach epidemicznych i wyławiała osoby, które niekoniecznie są objawowe, ale które ze względu na narażenie na ryzyko zakażenia powinny być również testowane".

Przekazał, że drugim celem w zakresie testowania jest "ochrona specjalnych grup ryzyka". Wskazał, że chodzi o osoby, które są obciążone "szczególnym ryzykiem w kontekście choroby COVID-19".

- Chodzi nam tutaj konkretnie o cztery grupy, które będziemy chcieli testować mimo bezobjawowości, testować po to, żeby redukować ryzyko tej ekspozycji, tego potencjalnie dużego ryzyka konsekwencji covidowych

- dodał minister zdrowia.

Poinformował, że testowane będą osoby, które wybierają się do uzdrowisk, osoby, które są przyjmowane do hospicjów, Zakładów Opieki Leczniczej i DPS-ów.

Podkreślił, że nadal będą testowani również medycy. - Tutaj się nic nie zmienia w naszym podejściu - zaznaczył.

Niedzielski zaprezentował także ścieżki pacjenta w przypadku podejrzenia zarażenia koronawirusem.

- Tak jak z każdą infekcją pacjenci w pierwszej kolejności trafiają do POZ, czyli pod opiekę lekarza rodzinnego. Chcielibyśmy, żeby ta opieka zaczynała się od teleporady, jest to rozwiązanie, które się bardzo upowszechniło i które również ogranicza ryzyko transmisji wirusa. Ale, jeżeli będą się objawy przedłużały i po 3-5 dniach utrzymywały bądź nasilały, to wtedy oczywiście jest konieczność pionowanego badania i tutaj chcemy, żeby to było badanie fizykalne, bo ono ma poprzedzić decyzję o skierowaniu na badanie w kierunku COVID-u, czyli na wymaz

- tłumaczył szef resortu zdrowia.

Po badaniu, jak mówił Niedzielski, jeżeli ten wynik będzie ujemny to pacjent zostaje w POZ, bo tam otrzyma pomoc, natomiast, jeżeli wynik będzie pozytywny to taki pacjent jest kierowany na tzw. ścieżkę zakaźną, która jest realizowana w sieci jednostek, które zajmują się leczeniem chorób zakaźnych.

Przypomniał o zasadzie DDM, czyli dezynfekcja, dystans, maseczki". 

 Zabezpieczenie szpitalne

Wiceminister przedstawiał w czwartek jesienną strategię walki z koronawirusem, która zakłada wprowadzenie trzech poziomów zabezpieczenia szpitalnego.

- Drugi poziom to 87 szpitali, w których będą oddziały internistyczno-zakaźne, oddziały zakaźne. Są to szpitale zakaźne, także szpitale z oddziałami zakaźnymi, także szpitale tzw. jednoimienne, które nie znalazły się w gronie tych dziewięciu szpitali wielospecjalistycznych. W nich będziemy leczyć pacjentów, którzy wymagają opieki typowo internistycznej, lekarza chorób zakaźnych, ale także wymagają pomocy OIOM-owej, czyli ewentualnie podłączenia do respiratora

- mówił Kraska. Dodał, że miejsc w tych szpitalach będzie ponad 4 tys.

Mówiąc o pierwszym poziomie zabezpieczenia, Kraska powiedział, że będzie on głównie opierał się na szpitalach powiatowych.

"Takich szpitali, które są w sieci, jest w Polsce ponad 600, więc myślę, że tych łóżek będzie wystarczająca ilość" – powiedział. Dodał, że w takim szpitalu powinno być co najmniej jedno stanowisko, które pozwoli na udzielenie pomocy w przypadku zagrożenia życia.

Wiceminister poinformował ponadto, że w kraju działają 262 punkty drive-thru.

 

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Andrzej Niedzielski

am