To postępowanie potwierdza tezę, że zatrzymania uczestników protestów z 6 marca były dokonywane przez funkcjonariuszy policji w sposób całkowicie losowy - stwierdził Instytut Ordo Iuris komentując umorzenie przez Prokuraturę postępowania wobec jednego z rolników zatrzymanych podczas marcowego protestu przed Sejmem.
6 marca w Warszawie miał miejsce ogromny protest rolników. Do pokojowo manifestujących wysłane zostały oddziały policji. W sieci nie brakowało nagrań ze zdarzeń z ich udziałem. Wiele z nich przedstawiało brutalne pacyfikacje protestujących. Mundurowi używali pałek, gazu pieprzowego, a jeden z nich nawet kostki brukowej.
Ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji oznajmił po zdarzeniach, że mundurowi zatrzymali "grupę prowokatorów". - Rolnik został "wyłapany" przez policję z tłumu, podczas, gdy próbował wraz z kolegami wyjść z terenu ogrodzonego przez kordony policji. W jednym momencie odwrócił się na chwilę, żeby zrobić zdjęcie. W tej samej chwili usłyszał "tego bierz" i został zatrzymany na 26 godzin - informuje Ordo Iuris, które podjęło się obrony zatrzymanego. Prokuratura w czerwcu umorzyła postępowanie karne przeciwko niemu.
"Szczegółowa analiza materiału dowodowego pokazała (...), że młody rolnik zachowywał się w czasie protestu z 6 marca w Warszawie w sposób pokojowy, co od początku sam twierdził. To postępowanie potwierdza tezę, że zatrzymania uczestników protestów z 6 marca były dokonywane przez funkcjonariuszy policji w sposób całkowicie losowy. Ponadto zastosowanie trybu przyśpieszonego do takich postępowań było użyte instrumentalnie"
Jak dodaje OI, "dziwi fakt, że sąd rozpoznający zażalenie na zatrzymanie, dysponując tym samym materiałem dowodowym co organy ścigania, które miały później umorzyć postępowanie, uznał – pomimo braku dowodów – za uprawdopodobnione popełnienie czynu przez młodego rolnika".