15 czerwca na ołtarze zostanie wyniesiony polski męczennik, ks. Michał Rapacz. "Swą jednoznaczną postawą naraził się działającym w okolicach Trzebini polskim komunistom, którzy wydali na niego wyrok śmierci" - napisał w liście abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski. Choć po 1989 r. rozpoczęto śledztwo i ustalono tożsamość sprawców, to jednak nie przedstawiono zarzutów i umorzono sprawę.
Wyniesienie na ołtarze ks. Rapacza nastąpi 15 czerwca w krakowskich Łagiewnikach.
"Ks. Rapacz nie pogrążył się w bojaźni, ale pozwolił się prowadzić Duchowi Bożemu, który jest Duchem wolności i wolnością obdarza synów Bożych. W tymże Duchu w swoich modlitwach z wielką ufnością zwracał się do Boga ze słowami >>Abba, Ojcze!<<, a jednocześnie nieugięcie głosił wszystkim — >>w porę i nie w porę<< — odwieczne prawo Boże"
– zauważył metropolita w liście do wiernych.
"Swą jednoznaczną postawą naraził się działającym w okolicach Trzebini polskim komunistom, którzy wydali na niego wyrok śmierci. Jako wierny pasterz w obliczu zbliżającego się wilka nie opuścił swojej owczarni, ale trwał w niej wiernie aż do końca. Wyprowadzany na egzekucję, mówił: „Niech się dzieje Twoja wola, Panie"" - wskazał abp. Jędraszewski.
Beatyfikacja zbiegnie się z uroczystościami na zakończenie Kongresu Eucharystycznego Archidiecezji Krakowskiej. Dekret w sprawie włączenia ks. Michała Rapacza do grona błogosławionych Kościoła katolickiego zatwierdził 24 stycznia papież Franciszek.
Michał Rapacz urodził się w Tenczynie w Małopolsce. W 1926 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego archidiecezji krakowskiej. Święcenia kapłańskie przyjął w 1931 r.
Pracował jako wikary w miejscowości Płoki w gminie Trzebinia, był opiekunem młodzieży, duszpasterzem chorych i ubogich. Gdy po wybuchu wojny Armia Czerwona zajęła powiat chrzanowski, ksiądz stał się celem ataków komunistów. Nakłaniano go do tego, aby opuścił Płoki. Mimo ostrzeżeń, że wydano na niego wyrok śmierci, postanowił zostać. Biografowie przypominają słowa ks. Rapacza z kazania: "Choćbym miał trupem paść, nie zaprzestanę tej Ewangelii głosić i nie wyrzeknę się własnego krzyża".
Podczas wojny duchowny współpracował z Armią Krajową, później pomagał żołnierzom ukrywającym się przed UB.
W nocy z 11 na 12 maja 1946 r. na plebanię wtargnęła kilkunastoosobowa komunistyczna bojówka, która odczytała ks. Rapaczowi wyrok śmierci, a następnie wywiozła go do lasu. Tam został zastrzelony.
Śledztwo rozpoczęte w 1996 r. ustaliło tożsamość sprawców, ale nie usłyszeli oni zarzutów. Sześć lat później sprawa karna została umorzona.
W Małopolsce narodził się kult kapłana męczennika. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w archidiecezji krakowskiej w 1992 r.