Kilkadziesiąt godzin – tyle w nienaruszonej postaci „wytrwał” pomnik poświęcony porucznikowi Narodowych Sił Zbrojnych, żołnierzowi wyklętemu Stanisławowi Kopikowi „Zemście” w Rajczy (woj. śląskie). Inicjatywa upamiętnienia szybko spotkała się z wymownym odzewem. - Na tym terenie ubecja miała się bardzo dobrze. Po dziś dzień żyją tu ich pociotki – mówi szef Klubu Gazety Polskiej Andrzej Niedzielski.
Chodzi o obelisk poświęcony pamięci Stanisława Kopika ps. „Zemsta” ze zgrupowania majora Flamego „Bartka”. Do zbezczeszczenia obelisku doszło kilkadziesiąt godzin po jego postawieniu.
Pomnik powstał z inicjatywy środowisk patriotycznych Żywiecczyzny, Związku Podhalan Oddział Górali Żywieckich oraz szeregu organizacji społecznych.
„Nie zdążyliśmy nawet zorganizować oficjalnego otwarcia” – mówi portalowi Niezalezna.pl jeden ze współinicjatorów, szef Klubu "Gazety Polskiej" w Bielsku-Białej Andrzej Niedzielski.
Pytany, czy możemy mówić o „przypadkowym akcie wandalizmu”, Niedzielski zdecydowanie zaprzecza.
Na tym terenie ubecja miała się bardzo dobrze. Do tej pory mieszkają tutaj ich pociotki. Jakakolwiek inicjatywa patriotyczna, wspomnienie o NSZ – natychmiast dostają drgawek. To istne szaleństwo
- tłumaczy.
Poniżej fotografie ukazujące aktualny stan pomnika:
Nasz rozmówca deklaruje, że pomnik zostanie przywrócony do pierwotnego stanu. „Przypuszczam, że nie uda się złapać winnego. Pomnik stanął na hali, ktoś w nocy mógł spokojnie przedostać się niepostrzeżenie” – tłumaczy.
Społeczeństwo musi mieć świadomość, że takie rzeczy mają miejsce. Próbujemy z tym walczyć
- podsumowuje.
Sprawa w najbliższych dniach zostanie zgłoszona na policję.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie także doszło do zniszczenia pomnika żołnierza Armii Krajowej Henryka Jóźwiaka ps. „Groźnego”. Dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL Jacek Pawłowicz nie przebierał wówczas w słowach - wskazywał na „zaplanowaną, celową akcję komunistycznych bandytów”.
Stanisław Kopik „Zemsta”, ur. 21.07.1914 r. w Słomczynie koło Jeziornej (woj. mazowieckie). 2 listopada 1936 roku rozpoczął służbę w 1. Pułku Strzelców Konnych w Garwolinie. Początkowo był strzelcem konnym, następnie awansował na kaprala, a potem na podoficera w szwadronie. W stopniu plutonowego był zastępcą dowódcy plutonu 1. PSK. W czasie Wojny Obronnej 1939 r. walczył w szeregach Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej płk Stefana Roweckiego. W bitwie pod Tomaszowem Mazowieckim został ranny i dostał się do niemieckiej niewoli. Uciekł ze szpitala i powrócił do Garwolina gdzie związał się z konspiracją antyniemiecką.
Wstąpił do ZWZ, a następnie do AK Obwodu Garwolińskiego noszącego kryptonim „Gołąb”. W 1941 r. został postrzelony przez Niemców na polach pod Garwolinem i zagrożony aresztowaniem zaczął się ukrywać. W lipcu 1944 r. wstąpił do Odrodzonego Wojska Polskiego i służył w 1. Samodzielnym Batalionie Chemicznym. Brał udział w walkach 1. Armii Wojska Polskiego na szlaku: Warszawa – Praga – Saska Kępa – Jabłonna – Nowy Dwór Mazowiecki, forsowanie Odry aż po Łabę. Po zakończeniu wojny w stopniu podporucznika objął funkcję szefa służby chemicznej w 43 Komendzie Odcinka Rajcza Wojsk Ochrony Pogranicza.