Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Rządzący rozbiorą pomnik smoleński? "Decyzję wydałem na podstawie prawa" - mówi Niezalezna.pl były wojewoda Z. Sipiera

Urzędnik Ministerstwa Rozwoju i Technologii uchylił decyzję z 2018 roku, na mocy której powstał Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku. Były wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, który taką decyzję podjął, w rozmowie z Niezalezna.pl uspokaja: „To musi przejść całą drogę sądową. Zakładam, że chcą króliczka gonić, ale nie go dogonić”. W działaniach rządzących drugiego dna dopatruje się Andrzej Melak. - To żaden zbieg okoliczności. To działania z premedytacją - słyszymy.

Pomnik Smoleński
Fot. Bartosz Kalich - Gazeta Polska

Odsłonięcie w 2018 roku Pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. zwieńczyło lata batalii o godne uczczenie Ich pamięci na terenie Warszawy. Niestety, to najwyraźniej przeszkadza koalicji 13 grudnia.

Jak podała „Gazeta Wyborcza”, 2 maja 2024 r. Łukasz Ofiara, naczelnik wydziału w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, działając z upoważnienia ministra, wydał decyzję o uchyleniu w całości decyzji wojewody mazowieckiego z 2018 r., na podstawie której zbudowano pomnik.

Mowa o tzw. decyzji lokalizacyjnej z 2018 roku, którą wydał ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, obecnie radny sejmiku województwa mazowieckiego.

„Wyborcza” pisze:

„Jeśli okazałoby się, że decyzji lokalizacyjnej nie wolno było w 2018 r. wydać, to znaczyłoby, że pomnik jest samowolą budowlaną. Czy w tej sytuacji należałoby go usunąć? To może być trudne - obowiązująca specustawa o odbudowie Pałacu Saskiego sprawia, że wszystkie elementy w rejonie placu Piłsudskiego – w tym pomnik smoleński oraz pomnik Lecha Kaczyńskiego - są bez zmiany tej ustawy nietykalne".

O sprawę zapytaliśmy dzisiaj Zdzisława Sipierę. - Decyzje urzędnik może sobie wydawać rozmaite. Grunt, że wcześniejsze decyzje były wydawane na podstawie prawa. Jakie obecnie mamy podejście do prawa, można zaobserwować w wielu aspektach. Dziś bez oskarżeń czy wyroku mówi się o przestępcach, przesądza się o winie… - podkreśla.

Przyznaje, że od nas dowiedział się o wydanej decyzji przez urzędnika MRiT. - Chcą nas podzielić, odwieść od tematów najistotniejszych. Temat został zamknięty, ale komuś usilnie zależy na tym, by go otworzyć. Chyba nie muszę mówić, kto za tym stoi - dodaje.

Były wojewoda uspokaja, że to dopiero początek długiej drogi: „Musi przejść całą drogę sądową. Zakładam, że chcą króliczka gonić, ale nie go dogonić”.

- Prawo jest dla ludzi przyjmujących zasady, w których się poruszamy. Możemy się z czymś nie zgadzać, ale prawa trzeba przestrzegać. To, co dziś dzieje się w Polsce, obserwowaliśmy do tej pory raczej w krajach wschodnich, niż europejskich, zachodnich

- konkluduje.

Melak: Jawny bunt i zachęta do krwawej rozprawy

Rozmawiamy również z Andrzejem Melakiem, bratem śp. Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, który zginął pod Smoleńskiem 10.04.2010 roku.

- Dla nich prawo nic nie oznacza. To wypowiedzenie wojny połowie narodu polskiego. To jawny bunt i zachęta do krwawej rozprawy. Wszyscy wykazują wstrzemięźliwość i cierpliwość w niektórych sprawach, jednak gdy przekroczy się granice - a tym byłaby próba rozebranie pomnika - zorganizują się grupy, które będą tego pomnika pilnować. Żadna władza nie powinna się na to poważyć, choć to są terroryści, próbujący robić wszystko na siłę, na rympał, na chama. Uśmiechając się tłuką, biją, a to w poklasku Unii Europejskiej, która wycofuje się z art. 7 wobec Polski - słyszymy.

Melak przestrzega, że „dla działań Tuska płynie aprobata ze Wschodu i z Zachodu”. - To wspólnota działań w celu upodlenia Polski, która jest na najlepszej drodze - dodaje.

Konkluduje: „Cięciwa łuku jest naciągnięta do granic wytrzymałości. 10 maja ma być marsz w Warszawie. Tego dnia przypada też miesięcznica smoleńska. To żaden zbieg okoliczności. To działania z premedytacją, mające na celu próbę siły. Tusk liczy, że naród się przestraszy”.

10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.

 



Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Wyborcza

 

#pomnik smoleński #Warszawa #Zdzisław Sipiera

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
am
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo