Dr Maciej Kawecki, prorektor Wyższej Szkoły Biznesu w Warszawie, znany w mediach społecznościowych jako miłośnik nowych technologii, niedawno groził pozwem dziennikarzowi "Gazety Polskiej" za jego żart na antenie TV Republika. Teraz zaprosił do Polski szefa kryptowalutowej giełdy Binance, Changpenga Zhao. Warto wspomnieć, że wokół Binance krąży wiele kontrowersji i zarzutów, m.in. dotyczących przekazywania danych rosyjskich opozycjonistów agendzie Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB).
Użytkownicy mediów społecznościowych dobrze znają postać Macieja Kaweckiego, prorektora ds. innowacji Wyższej Szkoły Biznesu w Warszawie, który jawi się jako pasjonat i promotor nowych technologii. W ostatnim jednak czasie swoją aktywność skierował na osobę dziennikarza "Gazety Polskiej", Macieja Kożuszka, któremu zagroził procesem. O co chodziło? Kawecki poczuł się bowiem dotknięty… satyrycznym programem Kożuszka w TV Republika, który na antenie stwierdził, że "bardziej od młodzieży nienawidzi dr. Kaweckiego".
Prorektor WSB zażądał usunięcia filmu z serwisów medialnych i samego Macieja Kożuszka z redakcji, z którymi współpracuje, a także wypłaty stypendiów na rzecz młodzieży.
Sprawa odbiła się w sieci głośnym echem i nie brakowało głosów, które wskazywały na co najmniej brak dystansu do siebie ze strony popularyzatora technicznych nowinek.
Nie minęło kilka dni, a o Kaweckim znów stało się głośno. Tym razem w związku z jego aktywnością zagraniczną.
"Dziś dano mi możliwość spotkania się z Changpengiem Zhao. Changpeng to założyciel i prezes Binance największej na świecie giełdy kryptowalut. Według Forbes w 2022 jego majątek wynosił 17,4 mld. USD. Tylko na Twitterze obserwuje go 7 milionów osób. Skromny, empatyczny człowiek który nie pędził. Poświecił mi czas. Pokazywałem mu najpiękniejsze polskie startupy. Opowiadałem o tym, jak pięknym rynkiem jesteśmy. Najważniejsze jest jednak to, że zaprosiłem go do Polski i zaproszenie przyjął. Będę chciał, by spotkał się z młodymi Polakami opowiadając o uczciwości w sektorze innowacji"
- czytamy na zamieszczonym w środę wpisie na profilu Facebookowym Macieja Kaweckiego.
Internauci szybko zwrócili uwagę, że giełda Binance to mocno kontrowersyjna inicjatywa, wobec której nie brakuje poważnych zarzutów.
- Dobrze słyszeliście. Binance, firma oskarżana o przekazywanie danych opozycjonistów FSB, pranie pieniędzy z handlu narkotykami oraz obsługiwanie płatności osób z Rosji i Iranu objętych sankcjami będzie opowiadać młodym Polakom o uczciwości w sektorze innowacji - napisał Krystian Łukasik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Dobrze słyszeliście. Binance, firma oskarżana o przekazywanie danych opozycjonistów FSB, pranie pieniędzy z handlu narkotykami oraz obsługiwanie płatności osób z Rosji i Iranu objętych sankcjami będzie opowiadać młodym Polakom o uczciwości w sektorze innowacji 🙃 https://t.co/AGFQT4oq0U pic.twitter.com/gQ7i45JlYV
— Krystian Łukasik (@KrLukasik) November 2, 2022
W 2021 roku Binance został objęty dochodzeniem zarówno przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, jak i Internal Revenue Service (amerykański urząd skarbowy) w sprawie zarzutów dotyczących prania pieniędzy i przestępstw podatkowych. Brytyjski Financial Conduct Authority (urząd nadzoru finansowego) nakazał Binance wstrzymanie wszelkiej regulowanej działalności w Wielkiej Brytanii w czerwcu 2021 roku.
W kwietniu 2022 r. holenderski bank centralny nałożył grzywnę w wysokości 3,35 mln USD dla Binance z powodu oferowania usług na terenie Holandii bez rejestracji w tym kraju. Grzywna została nałożona na firmę po tym, jak w sierpniu 2021 r. przekazano jej oficjalne ostrzeżenie.
W marcu 2022 roku, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, dyrektor generalny Binance, wspomniany Changpeng Zhao, odmówił "zbanowania" użytkowników z Rosji, powołując się na "wolność finansową". W kwietniu 2022 roku Reuters poinformował, że w 2021 roku Binance podzielił się z Rosfinmonitoringiem (rosyjski wywiad finansowy) informacjami o funduszach zgromadzonych przez uwięzionego rosyjskiego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Rosfin uznawany jest za ramię Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiego - FSB - będącej w prostej linii następczynią KGB. Sam szef Rosfinu, Jurij Czikhanczin, to wieloletni funkcjonariusz KGB.