„GPC”: Szpitale karane za odmowę aborcji. Rośnie presja na szpitale i lekarzy ze strony rządu
NFZ nałożył ponad pół miliona złotych kary na placówkę w Pabianicach za odmowę dokonania aborcji. Kary możliwe są w przypadku kolejnych szpitali, ponieważ NFZ prowadzi kontrole w placówkach, które także odmówiły wykonania zabiegu. – To rosnąca presja na szpitale i lekarzy, by dokonywali zabiegów, nawet przymykając oko na konieczne formalności – mówią nasi rozmówcy. Nad wytycznymi dla prokuratorów, jak wspomagać aborcję, kończy prace specjalny zespół w resorcie sprawiedliwości - informuje dzisiaj "Gazeta Polska Codziennie".
Niestety stało się właśnie to, przed czym przestrzegaliśmy od kilku miesięcy – rząd Donalda Tuska zaczął karać polskie szpitale za odmowę zabijania dzieci nienarodzonych. Pierwszą ofiarą aborcyjnej polityki padło Pabianickie Centrum Medyczne, na które Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył karę w wysokości aż 550 tys. zł za to, że lekarze nie chcieli zabić dziecka kobiety, która żądała aborcji – mówi „Codziennej” mecenas Magdalena Majkowska, członek zarządu Ordo Iuris.
Podkreśla, że w przypadku Pabianic nie chodziło o klauzulę sumienia lekarzy, ale o brak podstaw do wykonania zabiegu wymaganych obecnymi regulacjami. Potwierdza nam to rzecznik Centrum Patrycja Socha.
– Pacjentka przyszła do nas bez wymaganych w takich wypadkach dokumentów. Zaproponowano jej badania oraz poinformowano o konieczności uzupełnienia dokumentacji. Pacjentka wyszła i więcej się do nas nie zgłosiła. W naszej placówce żaden lekarz nie korzysta z prawa do klauzuli sumienia
– mówi Socha. Kara ponad pół miliona złotych to byłby dla Centrum ogromny wydatek. 26 czerwca placówka odwołała się od decyzji NFZ i obecnie Fundusz cały czas analizuje to odwołanie, o czym poinformował placówkę. Jeśli nie uwzględni odwołania, wtedy Centrum skieruje sprawę na drogę sądową.
W podobnej sytuacji mogą się znaleźć kolejne szpitale. Jak wynika z pisma NFZ, prowadzi ono kontrolę w innych placówkach, które podobnie jak pabianicka odmówiły aborcji. Są to: Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Lubartowie, Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi oraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu.
W tych przypadkach jak w Pabianicach nie chodzi o korzystanie przez lekarzy z klauzuli sumienia. Doszło do odmowy wykonania zabiegu, ponieważ kobiety żądające go nie spełniły warunków, by zabieg dokonano. Tak np. w przypadku Łodzi kobieta miała bezprzedmiotowe zaświadczenie.
– Rzecznik placówki ujawnił, że sprawa dotyczy skarg dwóch pacjentek, które nie miały udokumentowanych wskazań do aborcji. Jedna z nich przedstawiła tylko zaświadczenie o złym stanie psychicznym, wystawione online przez lekarza niebędącego psychiatrą! – mówi mecenas Magdalena Majkowska. Podkreśla, że przesłanka tzw. złego zdrowia psychicznego będzie wykorzystana w Polsce – podobnie jak w krajach Europy Zachodniej – do wprowadzenia pozaprawnie aborcji na żądanie.
– Mamy już więc do czynienia nie tylko z łamaniem sumień lekarzy i zastraszaniem wszystkich ludzi sumienia, ale też z rzeczywistym pozaprawnym wprowadzaniem „aborcji na życzenie”. Bo skoro ukarani zostali lekarze, którzy zażądali tylko od pacjentki stosownej dokumentacji, to jak ma się zachować teraz lekarz, do którego przyjdzie pacjentka żądająca aborcji bez odpowiednich dokumentów?
– mówi Majkowska.
Zaznacza, że w obliczu groźby gigantycznych kar dla szpitali ordynatorzy będą bali się podobnych konsekwencji, a zastraszeni lekarze będą dokonywać aborcji na życzenie kobiet, bojąc się poprosić ich o dowód na zagrożenie zdrowia i życia.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wczytuję ocenę...
