Rewolucja seksualna w podstawówkach » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

„GPC”: Powódź to nowa przeszkoda w wypłacie rent i emerytur. Koalicja naraża seniorów na straty?

ZUS ostrzega swoich klientów mieszkających na terenach powodziowych przed problemami z dostarczeniem świadczeń. Dotyczy to szczególnie świadczeniobiorców, którzy otrzymują pieniądze w gotówce za pośrednictwem Poczty Polskiej. Narodowy operator ma problemy finansowe i zapowiada zwolnienia personelu.

Powódź w Lewinie Brzeskim
Powódź w Lewinie Brzeskim
1 Brzeski Pułk Saperów - 1 Brzeski Pułk Saperów

Poczta Polska informuje, że „dokłada wszelkich starań, aby w rejonach powodziowych emerytury były doręczane terminowo”. Jednak instytucja ta ma poważne problemy i zapowiada ogromną redukcję zatrudnienia, co wywołuje protesty pracowników. Oba te czynniki mogą paraliżować sprawne funkcjonowanie narodowego operatora pocztowego.

Prawie 10 tys. osób na bruk

„Jeszcze 10 lat temu Poczta Polska zatrudniała nawet 80–90 tys. pracowników i była największym pracodawcą w Polsce. Dziś w spółce pracuje tylko nieco ponad 62 tys. osób, a jeśli nowy zarząd zrealizuje swoje plany, to już w przyszłym roku liczba etatów będzie oscylować w okolicach 53–54 tys. To spadek o 30–40 proc. w ciągu nieco ponad dekady” – alarmuje związek zawodowy Solidarność. Dlatego też pracownicy Poczty Polskiej i PKP Cargo połączyli siły i zorganizowali wczoraj wspólny protest w Warszawie, domagając się zaprzestania wprowadzania zmian w firmach, w tym zwolnień. – W sierpniu spółka poinformowała o uruchomieniu programu dobrowolnych odejść pracowniczych, który ma objąć 9,3 tys. osób, a więc około 15 proc. załogi Poczty Polskiej – informuje Solidarność. Już w ub.r. dokonano tzw. optymalizacji poziomu zatrudnienia – z firmy odeszły ponad 3 tys. osób. 

Pierwszy krok do likwidacji Poczty Polskiej

Działania nowego zarządu krytykują nie tylko związkowcy, ale i politycy.

– Spółka nie powinna być traktowana jako projekt biznesowy, ale strategiczny podmiot o istotnym znaczeniu dla funkcjonowania państwa. Na 2024 r. została zaplanowana potężna redukcja etatów opierająca się nie tylko na tzw. naturalnej fluktuacji, tj. nieodtwarzaniu stanowisk po naturalnym wygaśnięciu stosunku pracy. Zarząd Poczty Polskiej planuje również zwolnienia grupowe, czyli tak wielka redukcja zatrudnienia jest pierwszym krokiem do likwidacji Poczty Polskiej

– uważa posłanka Prawa i Sprawiedliwości Barbara Bartuś.

Jej zdaniem „czasy rządów PO w latach 2007–2015 były okresem zwijania polskiej państwowości i to właśnie wtedy rozpoczęto likwidację i restrukturyzację placówek pocztowych w małych miejscowościach”. – Osiem lat rządów PiS było z kolei czasem rozbudowy państwa polskiego, czasem przywracania w małych miejscowościach placówek pocztowych – zaznacza posłanka. Obecny zarząd Poczty Polskiej ogłosił plan transformacji, zgodnie z którym dojdzie do kolejnej „optymalizacji zatrudnienia”. Powodem zmian jest wciąż pogarszająca się sytuacja finansowa firmy. Ogłoszono m.in. plan dobrowolnych odejść skierowany do pracowników administracji. – Pracownicy, którzy zdecydują się z niego skorzystać, otrzymają równowartość 12 pensji i będą mogli podjąć nową pracę już następnego dnia – powiedział Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej. Według zarządu te zmiany są konieczne, ponieważ dziś blisko 65 proc. kosztów Poczty Polskiej stanowią płace.

Seniorzy stracą 25 mld zł

Tyle że cięcia u narodowego operatora pocztowego oznaczają problemy dla obywateli, w szczególności dla seniorów. Poseł PiS Stanisław Szwed przypomina, że rząd nie przyjął rozwiązania dotyczącego podwójnej emerytury. – Wszyscy pamiętamy, że w exposé Donald Tusk zapowiadał podwójną emeryturę. Tej ustawy dzisiaj nie ma. Również w przyszłym roku takiej decyzji nie będzie, bo minister finansów zapowiedział, że inflacja nie przekroczy 5 proc., mimo że w ustawie budżetowej zapisano na 2025 r. 5-proc. poziom inflacji, czyli to kolejne oszustwo, na którym stracą emeryci, choć bardzo liczyli na podwójną emeryturę i podwójną waloryzację – twierdzi poseł. 
– Warto przypomnieć, że w ostatnim roku naszych rządów łącznie na 13. i 14. emeryturę plus waloryzację przeznaczyliśmy prawie 80 mld zł. Według prognozy na 2025 r. będzie to tylko 55 mld zł. Czyli w przyszłym roku nasi seniorzy stracą 25 mld zł. Ta polityka pokazuje, że tak jak wcześniej za rządów Donalda Tuska, koalicja nie interesuje się seniorami, wręcz ograbia ich z tych środków, które powinni dostać – dodaje. 

Problem dla świadczeniobiorców z terenów powodziowych

Kłopoty rządu z brakiem środków w budżecie, jak i finansowa zapaść poczty odbijają się na sytuacji ze świadczeniami z ZUS. Problemów z emeryturą, rentą czy czternastką nie mają tylko ci klienci, którym ZUS przelewa pieniądze na bankowe konto. Są one wypłacane na bieżąco. W trudniejszej sytuacji są natomiast osoby, które zamiast bankowego konta wybrały pocztowy przekaz. Takie świadczenie wciąż w całym kraju otrzymuje niemal 1 mln osób. Zakład wraz z pocztą pracuje nad tym, żeby dostały one pieniądze. 

– Razem z Pocztą Polską pracujemy nad zabezpieczeniem doręczeń gotówkowych. Niestety nadal część naszych świadczeniobiorców woli otrzymywać pieniądze w gotówce

– mówi Iwona Kowalska-Matis, rzecznik ZUS na Dolnym Śląsku. Ci, którzy mieszkają na terenach dotkniętych klęską powodzi, mogą więc nieco dłużej niż zwykle czekać na świadczenie w gotówce. W związku z trudną sytuacją powodziową oraz utrudnioną możliwością dotarcia do zalanych miejscowości Poczta Polska uruchamia dodatkowe punkty obsługi mieszkańców i w tych lokalizacjach wypłacane będą świadczenia emerytalne. O miejscach działania punktów poczta informuje za pośrednictwem strony www.poczta-polska.pl oraz w mediach społecznościowych. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#powódź 2024

Mariusz Andrzej Urbanke