Policjanci z Płońska ustalili dwóch sprawców fałszywych powiadomień o zagrożeniu życia. To 20-letni mężczyzna i 12-letni uczeń. Obaj dzwonili pod numer alarmowy 112, starszy ze sprawców, gdy spożywał alkohol, a młodszy podczas lekcji wychowania fizycznego, podszywając się pod kolegę.
Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Płońsku kom. Kinga Drężek-Zmysłowska, kilka dni temu za pośrednictwem Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrano tam zgłoszenia o mężczyźnie, który po rozstaniu z dziewczyną chce odebrać sobie życie, skacząc z balkonu, oraz że do jednej ze szkół podstawowych weszła osoba z pistoletem i zaczęła strzelać.
W pierwszym przypadku policjanci na podstawie numeru telefonu ustalili właściciela i jego adres, natychmiast udali się na miejsce, jednak mężczyzny nie zastali. "Po wielu próbach mundurowym udało się skontaktować ze zgłaszającym telefonicznie i ustalić aktualnie miejsce jego pobytu. Przy wejściu do klatki schodowej bloku, na jednym z płońskich osiedli na funkcjonariuszy czekał 20-latek" - wyjaśniła kom. Drężek-Zmysłowska. Jak dodała, na miejsce przyjechała też zespół ratownictwa medycznego.
"Młody mężczyzna przyznał, że w trakcie spożywania alkoholu oglądał na telefonie filmik umieszczony w internecie, na którym ktoś dzwonił na telefon zaufania i robił sobie żarty. Wpadł wtedy na pomysł, by zadzwonić na numer 112, pożartować z rozmówcy i sprawdzić, co się stanie. W czasie interwencji młodzieniec nie okazał skruchy, cały czas śmiał się i twierdził, że żart mu się udał"
- podkreśliła rzeczniczka płońskiej policji. Zaznaczyła przy tym, że wkrótce sprawa 20-latka trafi do sądu.
Także w drugim przypadku fałszywego zgłoszenia na numer 112 sprawą zajmie się sąd, ale ponieważ sprawcą był 12-latek będzie to sąd rodzinny.
Zdarzenie miało miejsce również w ubiegłym tygodniu, a dotyczyło zawiadomienia, że do budynku płońskiej szkoły weszła osoba z pistoletem i zaczęła strzelać. "Chłopiec, który dzwonił na numer alarmowy, zapewniał operatora, że nie jest to żart, wydawał się bardzo wystraszony, mówił roztrzęsionym, płaczliwym głosem. Przedstawił się nawet z imienia i nazwiska i poinformował, że schował się w szatni" - przekazała kom. Drężek-Zmysłowska.
Natychmiast na miejsce skierowany został patrol policji. Sprawdzono dokładnie budynek szkoły oraz cały przyległy teren. Nie stwierdzono żadnego zagrożenia. Funkcjonariusze szybko dotarli do użytkownika telefonu, z którego wykonano połączenie na numer 112. "Okazało się, że podczas lekcji wychowania fizycznego 12-latek wyjął telefon z plecaka kolegi, kiedy ten ćwiczył. Następnie sprawca zadzwonił na numer alarmowy i dokonał fałszywego zgłoszenia, podając imię i nazwisko kolegi" - wyjaśniła rzeczniczka płońskiej policji. Jak dodała, o zajściu poinformowano rodziców 12-latka, który zaalarmował służby, wymyślając zagrożenie.
Policja przypomina, że numer telefoniczny 112 to numer alarmowy i należy z niego korzystać z rozwagą. "Powinien on być wykorzystywany tylko w nagłych przypadkach, jak zagrożenie życia, zdrowia lub mienia. Dzwoniąc na numer alarmowy 112 bez potrzeby i uzasadnienia, a co gorsza dla żartu, blokujesz linię telefoniczną osobie, która właśnie w tej chwili może potrzebować natychmiastowej pomocy służb" - podkreślają funkcjonariusze.
Jak informuje policja, sprawcom fałszywych zgłoszeń grożą konsekwencje prawne przewidziane w kodeksie wykroczeń: kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nawet do 1500 zł, natomiast, gdy wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, sąd może orzec nawiązkę do wysokości 1000 zł; osoby nieletnie także nie są bezkarne - o ich odpowiedzialności za tego rodzaju zachowane decyduje sąd rodzinny i nieletnich.