Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Elektrownie atomowe? Dla niego to źródło najdroższej energii. Sawicki bowiem stawia na... wiatraki [WIDEO]

- Elektrownie atomowe to jest projekt o najdroższej energii, jaką będzie miała Rzeczpospolita przez najbliższych 50 lat - uważa Marek Sawicki. Co proponuje? - Trzeba myśleć o energii odnawialnej... - Dramat - komentuje Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24. Ma też pytanie do polityka PSL. WIDEO

Autor:

Elektrownia jądrowa na Pomorzu 

W październiku 2023 roku wojewoda pomorski zdecydował o wydaniu decyzji dotyczącej ustalenia lokalizacji elektrowni jądrowej, która miała znaleźć się w gminie Choczewo na Pomorzu (Lubiatowo-Kopalino). Polskie Elektrownie Jądrowe w wydanym komunikacie podkreślały, że był to bardzo ważny dokument potrzebny do rozpoczęcia budowy. Jeszcze wcześniej, bo w maju 2023 roku podpisano umowę z międzynarodowym konsorcjum firm Westinghouse i Bechtel - podmioty te miały odpowiadać za zaprojektowanie i budowę tej ważnej dla Polski inwestycji. Prąd do odbiorców miał popłynąć z elektrowni w 2033 roku. 

Reklama

W grudniu 2023 zmienił się rząd i pojawiły się uzasadnione znaki zapytania co do realizacji tej inwestycji. Minął ledwie miesiąc i swoje stanowisko w tej sprawie zaprezentowała nowa wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz. Oświadczyła ona, że elektrownia powstanie nie w Lubiatowie-Kopalinie, a niedaleko Żarnowca. Wskazała ona, że "ta decyzja środowiskowa dla lokalizacji w Lubiatowie została wydana ale cały czas rozważamy czy słusznie".

Jeśli nie wiadomo, o co chodzi...

W związku z tą wypowiedzią styczeń br. przyniósł burzę w temacie polskiej elektrowni jądrowej.

- Gdy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, wydana została decyzja lokalizacyjna, środowiskowa, i projekt, który miał być realizowany z naszym amerykańskim partnerem, Westinghouse, wydawał się niezagrożony - wyszła pani minister Urszula Zielińska, potem pani wojewoda i opowiadają takie dyrdymały. To bardzo niebezpieczne. Jeśli chcemy rugować z naszego miksu energię atomową, która jest energią tanią, czystą, niskoemisyjną, stałą, w przeciwieństwie do OZE uwarunkowanych od względów pogodowych, to ktoś oszalał

- powiedział  wówczas, komentując sprawę w TV Republika, Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych w rządzie Zjednoczonej Prawicy.

Pytany o argumenty za zmianą lokalizacji lub odejściem od atomu, Śliwka odpowiedział, że "jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze".

- Pamiętamy Donalda Tuska, który mówił w kampanii ,że przyjrzy się temu projektowi, to tak się temu przyglądają, że chcą to zamknąć. Oni oczywiście po tej burzy, która miała miejsce, powiedzą, że z niczego nie będą się wycofywali, ale wiemy o tym doskonale, że wiele projektów, które zostały rozpoczęte przez rząd PiS w 2005-2007 r., chociażby gazoport, przez rząd PO były kontynuowane w taki sposób, że miały nie zostać zrealizowane. To szaleństwo, że gazoport, który miał być oddany w 2011-2012 r., został oddany dopiero w roku 2016 przez rząd PiS. Oby tak samo nie było z elektrownią atomową

- ocenił.

Sawicki tez ma tezę...

Tymczasem głos w temacie elektrowni zabrał Marek Sawicki, który uważa, że "elektrownie atomowe to jest projekt o najdroższej energii, jaką będzie miała Rzeczpospolita przez najbliższych 50 lat ".

- Trzeba myśleć o energii odnawialnej, o nowych technologiach odzyskiwania energii a nie energii jądrowej. Druga kwestia - CPK: jeśli chodzi o projekt szybkich kolei - tak, natomiast jeśli chodzi o lokalizację samego portu - mamy na osi północ-południe Radom, Warszawę, Modlin i tu powinno się koncentrować główny port lotniczy

- dodał. 

Zobaczcie: 

Autor:

Źródło: niezalezna.pl
Reklama