Na początku stycznia nowym ambasadorem w Moskwie został Krzysztof Krajewski. To człowiek, który swoją karierę zaczynał w wydziale zagranicznym komunistycznego Związku Studentów Polskich, PZPR oraz w biurze rzecznika prasowego rządu PRL – był sekretarzem Jerzego Urbana. Karierę w dyplomacji zaczął po dojściu SLD do władzy w 1993 roku. O tym będzie dzisiejszy „Koniec systemu” – zapowiadała swój program red. Dorota Kania.
Kandydatura Krzysztofa Krajewskiego na funkcję ambasadora RP w Moskwie została zgłoszona w pierwszej połowie 2020 roku i nie wiadomo, kto rzeczywiście za nią stoi. Przeciwna tej nominacji była wicemarszałek sejmu Małgorzata Gosiewska, która miała (i ma do dziś) szereg bardzo istotnych zastrzeżeń na temat kariery Krzysztofa Krajewskiego w MSZ. Z ogólnodostępnych biogramów nowego ambasadora nie sposób dowiedzieć się o jego karierze przed 1989 rokiem. Obszerne kompendium wiedzy na ten temat znajduje się w aktach Instytutu Pamięci Narodowej, do którego trafiły dokumenty wytworzone przez komunistyczną bezpiekę.
W programie „Koniec systemu” na specyficzne środowisko, z którego wywodzi się Krajewski, zwrócił uwagę Antoni Macierewicz.
Krzysztof Krajewski wywodzi się z pewnego środowiska. Ci ludzie byli przygotowywani do penetracji życia politycznego i gospodarczego. Nie tylko w PRL, ale również w wolnej Polsce. Do dziś wiele rzeczy kontrolują.
- mówił były szef MON.
Na tajemnicze powiązania ludzi z dawnych komunistycznych służb zwracał uwagę także dr Jerzy Targalski.
Powiązania ze służbami komunistycznymi były atutem do robienia kariery. Ludzie ze służb komunistycznych dbali o to aby jego kariera dobrze się rozwijała, aby nic mu się nie stało
- podkreśla Targalski.
W drugiej części programu red. Kania rozmawiała o dekomunizacji w MSZ i nowym projekcie ustawy o służbie zagranicznej z Małgorzatą Gosiewską, wicemarszałek Sejmu.
Myślę, że wszystkim nam powinno zależeć na tym, aby służba zagraniczna była czymś chwalebnym i aby służyła Państwu Polskiemu. Przede wszystkim chodzi o to, żeby przekonać do tych rozwiązań osoby, które od lat interesują się polityką zagraniczną. Nie mówię, że mamy iść na wojnę z Putinem, nie. Chodzi o to, żeby świat właściwie reagował na działania Federacji Rosyjskiej.
- mówiła Małgorzata Gosiewska.