Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka podkreślił podczas konferencji prasowej, że w konstytucji zapisano, iż "naszym obowiązkiem jako dorosłych jest zapewnienie edukacji i wykształcenia wszystkim dzieciom". Zaznaczył jednocześnie, że nauczyciele mają prawo do protestów, jednak niepokojący jest termin, w którym ma się odbyć strajk. Mikołaj Pawlak zaapelował do nauczycieli o to, by wybrali takie formy protestu, które "nie będą naruszały tych ważniejszych praw".
O ogólnopolskim strajku nauczycieli i pracowników oświaty poinformował na początku marca prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Decyzją Związku Nauczycielstwa Polskiego od 5 marca do 25 marca trwa referendum strajkowe we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach prowadzonego sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk rozpocznie się 8 kwietnia.
Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają zaś rozpocząć się matury.
Podczas konferencji prasowej rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak ocenił, że zapowiadany strajk nauczycieli budzi wiele wątpliwości i strachu wśród rodziców i dzieci.
Większość postulatów nauczycieli jest bardzo słuszna. I to jest zgodne z prawem. Zgodne z prawem jest to, że nauczyciele mogą i powinni - jeżeli mają uzasadnione wątpliwości - strajkować. To jest nawet uregulowane również w konstytucji. Ale w konstytucji mamy też inne prawa i inne obowiązki. Naszym obowiązkiem jako dorosłych jest zapewnienie edukacji i wykształcenia wszystkim dzieciom
- powiedział.
Mikołaj Pawlak dodał, że "zdarza się w prawie tak, że mamy dysonans, wątpliwość między dwoma prawami i musimy wtedy wybrać, które z tych praw nie tyle jest ważniejsze, ale wymaga pierwszego wprowadzenia w życie".
Zwracając się do nauczycieli, Pawlak podkreślił, że każdego dnia miliony Polaków oddają swoje dzieci w ich ręce, ufając, że będą one bezpieczne i otrzymają wiedzę zgodną z podstawą programową.
I to są wasze dzieci, drodzy nauczyciele. Przecież wy widzieliście te dzieci wzrastające od pierwszej klasy, widzieliście, jak pokonują kolejne etapy swojej edukacji, jak uczą w zasadzie same siebie, po to, żeby siebie doskonalić. I teraz są na kolejnym etapie swojego życia - bardzo ważnym etapie, bo często to jest pierwszy egzamin w ich krótkim dziecięcym życiu. Nie zostawiajmy ich teraz. Macie prawo oczywiście do słusznych postulatów, do protestów. Wybierzmy takie formy protestu, które będą skuteczne, a jednocześnie nie będą naruszały tych ważniejszych praw
- powiedział.
Wasze działanie na rzecz edukacji i wychowania dzieci to jest misja. Nie porzućmy teraz naszych dzieci, milionów dzieci przed egzaminami. Nawet ta dyskusja tak bardzo nabrzmiała w ostatnich tygodniach, też myślę, że odbija się w jakiś sposób na dzieciach
- ocenił.