Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Buda "w zastępstwie" Zdanowskiej przyjmował łodzian. "Rozładuję kolejkę czekającą do Urzędu Miasta"

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Łodzi, poseł PiS Waldemar Buda "urzędował" dziś przed łódzkim Urzędem Miasta, przyjmując interwencje mieszkańców. Zapewnił, że jeśli zostanie prezydentem miasta, raz w tygodniu w swoim gabinecie będzie spotykał się z łodzianami i rozwiązywał ich problemy.

Waldemar Buda rozmawiał z mieszkańcami Łodzi o ich problemach
Facebook.com/Waldemar Buda (screenshot)

W sobotnie przedpołudnie przy ul. Piotrkowskiej 104, gdzie mieści się Urząd Miasta Łodzi, stanęło biurko przy którym poseł Buda rozmawiał z mieszkańcami. Tematem były głównie problemy dotyczące bieżących spraw, związanych m.in. z mieszkaniami komunalnymi, pomocą społeczną, opieką zdrowotną. Kandydat przyjmował od nich interwencje i skargi.

Jak wyjaśnił, robi w to "zastępstwie prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej", która - jego zdaniem - nie spotyka się z mieszkańcami w wystarczającym stopniu i nie zna ich codziennych problemów.

- Pani prezydent żyje dziś w jakimś kokonie. Nie zna tych problemów, bo się z łodzianami nie spotyka. Nie sposób tylko umawiać się na jakieś spacery na osiedlach przed wyborami. To nie wystarczy. Trzeba spotykać się z konkretnymi osobami, zapoznać z dokumentami i problemami, z jakimi przychodzą. Na takich przemarszach takiej możliwości nie ma. Ja będę spotykał się indywidualnie i postaram się rozładować kolejkę, która czeka do urzędu miasta

 – podkreślił kandydat Zjednoczonej Prawicy.

Buda dodał, że zna bolączki łodzian związane z funkcjonowaniem samorządowej administracji, ponieważ poznaje je regularnie w swoim biurze poselskim. Jak mówił, większość odwiedzających go na dyżurach osób skarży się, że w pierwszej kolejności chciało spotkać się z prezydent Zdanowską, ale nie miało takiej możliwości.

- Dzwoniliśmy do UMŁ, staraliśmy się zapisać te osoby do pani prezydent, ale okazywało się, że termin jest dramatycznie odległy. Często wskazywane jest około półtora roku oczekiwania na wizytę. Stąd moja dzisiejsza inicjatywa i w zastępstwie pani prezydent, kiedy urząd jest zamknięty, będę przyjmował pod nim wszystkie osoby, które chciały do pani prezydent przyjść, lecz nie miały takiej możliwości

 – tłumaczył poseł PiS.

Zapewnił, że będzie udzielał niezbędnej pomocy i porad. Wskazał, że jednym z przypadków wymagających pilnej interwencji jest m.in. sprawa kobiety, której spłonęło mieszkanie i nie może do niego wrócić ani otrzymać zastępczego lokalu.

- Chciała się w tej sprawie spotkać z panią prezydent, ale niestety nie mogła. Takie sytuacje wymagają natychmiastowych działań

 – dodał.

Buda zobowiązał się, że jeśli zostanie prezydentem Łodzi, raz w tygodniu w swoim gabinecie będzie przyjmował mieszkańców i osobiście interweniował w ich sprawach.

- Prezydent, który nie spotyka się z mieszkańcami, nie zna ich problemów, nie jest dobrym gospodarzem. Musi poznać problemy i dopiero później je rozwiązywać

 – przekonywał parlamentarzysta.

Zapewnił, ze jego sobotni dyżur na Piotrkowskiej będzie trwał do ostatniego klienta. Zaznaczył, że "ważna jest każda sprawa i wszyscy zainteresowani zostaną przyjęci".

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Waldemar Buda #Łódź #2 kadencja #wybory samorządowe 2018

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo