Boże Narodzenie w obliczu wojny. Pomocna dłoń Polaków. Ofiarność i współczucie. Świąteczna „Polityczna Kawa”

Jak zaznaczył na wstępnie red. naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", Ukraińska Cerkiew zerwała więzi z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym. Tym samym zezwoliła na obchodzenie Bożego Narodzenia w tym samym czasie co Kościół Katolicki. Dlatego właśnie wielu Ukraińców obchodzi w tym roku święta razem z Polakami. Tomasz Sakiewicz podkreślił, że "tegoroczne święta są szczególne". Powodem m.in. wydarzenia, które mają miejsce za naszą wschodnią granicą...

"U Ukraińców nie ma już Dziadka Mroza. Teraz króluje tam świętuje Święty Mikołaj. Ten sam, który w Polsce. I tak, te święta są szczególne... Za oknami słychać odgłosy wojny, ale z drugiej strony - radość. Ukraina broni się, walczy już ponad 300 dni"

- skomentował Wolski.

Paweł Piekarczyk nawiązał tu do czasów I Rzeczpospolitej, czyli XV-XVIII w.

"Wierni w cerkwi ukraińskiej mogą obchodzić święta z nami, z katolikami. Teraz widać, czym była I Rzeczpospolita. Była rodzajem unii, dobrowolnego związku, gdzie każdy zajmować swoje miejsce, bez wyrzekania się swojego języka, tradycji"

- porównywał.

W takim samym tonie wypowiedział się Marcin Polski, przyznając, że I Rzeczpospolita była "państwem otwartym dla wszystkich". "Przypomnijmy... Tu się chronili Żydzi, protestanci. Każdy znajdował tu swój dom, nikt nie pytał, skąd się jest, skąd się pochodzi" - dodał.

Największe osiągnięcie Polaków w tym roku to...

Zdaniem Piekarczyka, powodem do dumy jest postawa naszego rodaku w obliczu wojny na Ukrainie.

"Mimo licznych zaszłości, rzeczy, które kiedyś się działy, Polacy przyjęli Ukraińców bez stawiania warunków, tak po prostu. Zachowaliśmy się tak, jak powinien każdy w sytuacji, gdy sąsiad jest napadnięty. To jest coś, czym zaimponowało mi obecne pokolenie Polaków. To jest niesamowite... Przecież to wszystko obyło się bez śladów, bez obozów, które byłyby upokarzające. To był po prostu ruch społeczny ponad podziałami. Moi znajomi spędzali setki godzin na dworach kolejowych, pomagali w każdy możliwy sposób".

- mówił koordynator zagranicznych Klubów "GP".

"Teraz, kiedy Jezus leży w tej stajence, możemy jasno powiedzieć - musimy być z siebie dumni. To jest coś, czego nie zrobił prawie nikt nigdy"

- podkreślił.

"To najlepszy prezent"

W nawiązaniu do tych słów, Marcin Wolski przytoczył to, jak Polacy pomagali Żydom w okresie niemieckiej okupacji. Jak pamiętamy z lekcji historii, opowieści rodziców, dziadków, pradziadków, ukrywanie Żydów podczas II wojny światowej było niezwykle niebezpieczne i ryzykowne. Przypadków, kiedy w konsekwencji takiej pomocy, ginęli Polacy, było bardzo dużo. Mimo to, nasi rodacy czyli wszystko, co mogli, aby nie pozostawiać potrzebujących samym sobie. Niektóre ekspertyzy mówią, iż aby uratować jednego Żyda, średnio 14 Polaków ryzykowało to życiem. Swoim i swoich bliskich.

Tu z kolei przykładem jest rodzina Ulmów. Kilka dni temu papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie polskiej rodziny, zamordowanej 24 marca 1944 roku w Markowej. Małżonkowie z siedmiorgiem dzieci zostali zabici przez Niemców właśnie za ukrywanie żydowskich rodzin.

"To, że ta rodzina została uznana za męczenników, to wspaniały prezent bożonarodzeniowy. Dla nas, Polaków. To chyba pierwszy raz w historii, kiedy nienarodzone dziecko zostało uznane za męczennika. To pokazuje, że dziecko jest dzieckiem od momentu poczęcia go. A jestem jeszcze bardziej dumny, mając świadomość, że to dziecko jest Polakiem"

- mówił Paweł Piekarczyk.

 

Źródło: niezalezna.pl

 

#Tomasz Sakiewicz #Polityczna Kawa #Telewizja Republika #Boże Narodzenie #Polska