Kolejne czynności w sprawie Stanisława Gawłowskiego będą przeprowadzone najprawdopodobniej jeszcze w maju – poinformował prokurator prowadzący sprawę posła PO, Witold Grdeń. Przypomnijmy, że dziś sąd podtrzymał decyzję o areszcie dla sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej.
Mamy zaplanowane czynności w sprawie posła Stanisława Gawłowskiego, będą wykonywane czynności, prawdopodobnie jeszcze w maju – powiedział dziennikarzom prokurator Grdeń z zachodniopomorskiej delegatury Prokuratury Krajowej.
Zapytany, czy wśród tych czynności będą konfrontacje Stanisława Gawłowskiego z osobami, które miały mu wręczać łapówki, odpowiedział: "Tak, tak będzie". Dodał, że nie może ujawnić, kiedy zostanie to przeprowadzone.
Prokurator odmówił komentarza na temat dodatkowych wątków, które w sprawie Gawłowskiego prowadzi Prokuratura Krajowa, w tym biznesmena Bogdana K., który według prokuratury miał m.in. wręczyć Gawłowskiemu 100 tys. zł łapówki.
Wcześniej sąd zadecydował, że Stanisław Gawłowski pozostanie w areszcie. Zdaniem pełnomocnika posła PO, Romana Giertycha, postanowienie jest "głęboko niesłuszne" i "głęboko niesprawiedliwe".
CZYTAJ WIĘCEJ: Nie ma taryfy ulgowej dla sekretarza PO. Stanisław Gawłowski pozostaje w areszcie
Sąd utrzymał w mocy postanowienie sądu rejonowego (o utrzymaniu aresztu dla Stanisława Gawłowskiego)
- powiedział dziennikarzom Giertych po wyjściu z sali sądowej, gdzie ogłoszona została decyzja.
W ocenie prawnika na decyzję kładzie się cieniem "atmosfera w sądach szczecińskich" po tzw. "aferze polickiej" i "prześladowania sędziów, którzy wydali decyzje niekorzystne dla prokuratury".
Przypomnijmy, Sąd Rejonowy Prawobrzeże i Zachód 15 kwietnia zdecydował o zastosowaniu aresztu tymczasowego wobec Gawłowskiego. Jak przekazał rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie, w ocenie sądu zebrane dowody "wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez posła zarzucanych mu przestępstw", a tymczasowe aresztowanie posła PO to próba uniknięcia wpływania przez niego na toczące się śledztwo.
Zarzuty dla Gawłowskiego dotyczą okresu, gdy sprawował funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wtedy przyjąć co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce, a także dwa zegarki warte blisko 25 tys. zł. Pozostałe zarzuty dotyczą podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
Główne, korupcyjne zarzuty, które usłyszał Gawłowski, związane są z prowadzonym od 2013 roku śledztwem w sprawie tzw. "afery melioracyjnej". Chodzi o nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
Stanisławowi Gawłowskiemu grozi 10 lat więzienia.