"Myślę, że opozycja zapunktowałaby, jeżeliby powiedziała: na co dzień atakujemy PiS bardzo mocno, w tej sytuacji nie atakujemy w ogóle" - uważa zastępca redaktora naczelnego Gazety Polskiej Piotr Lisiewicz. Dodaje przy tym: "Mamy do czynienia ze zbrodniczym reżimem Putina i Łukaszenki".
W zeszłym tygodniu w trzech miejscach w rejonie przygranicznym znaleziono zwłoki trzech osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-białoruską. Powodem ich śmierci, jak przekazał dziś premier Mateusz Morawiecki, były głównie hipotermia i wycieńczenie. Szef rządu ocenił też, że "mamy do czynienia ze zorganizowanym szturmem na polską granicę", ale - jak zapewnił - rząd się nie ugnie w tej sprawie.
Kryzys migracyjny, który jest elementem wojny hybrydowej Putina i Łukaszenki, przybiera na sile.
O działaniach Rosji i Białorusi mówiono w dzisiejszym programie "Minęła 20" na antenie TVP Info. Redaktor Michał Rachoń rozmawiał z Piotrem Lisiewiczem, dziennikarzem Strefy Wolnego Słowa.
- Rosja jest państwem, które nie wahało się wysadzać bloków z własnymi mieszkańcami w wielu rosyjskich miastach, a w Biesłanie atakować szkoły z dziećmi. Europa nie rozumie Rosji, nie wie, że to jest państwo, którego przywódcy myślą w inny sposób niż mieszkańcy krajów wolnego świata
- wskazał Lisiewicz, dodając:
O tym powinno się uczyć w polskich szkołach, skoro Polska jest państwem, które w ciągu ostatnich 250 lat przez 80 procent była, na większości terytoriów, okupowana przez Rosję.
- W tej sytuacji to, co powinno dziać się w tej chwili, to lojalność wszystkich mediów wobec państwa polskiego - podkreślił Lisiewicz. - Różnimy się, ale wobec agresji państwa zbrodniczego jesteśmy wszyscy razem. Jeśli ja czytam teksty "Gazety Wyborczej" o porównywaniu zasieków na granicy do drutów niemieckich z czasów II Wojny Światowej, jeśli to tak wygląda, to mamy do czynienia ze skrajną nielojalnością.
Zastępca redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" zwrócił też uwagę na postawę opozycji.
- Myślę, że opozycja zapunktowałaby, jeżeliby powiedziała: na co dzień atakujemy PiS bardzo mocno, w tej sytuacji nie atakujemy w ogóle. Mamy do czynienia ze zbrodniczym reżimem Putina i Łukaszenki. Opozycja traci, bo nie jest w stanie nawet w tej skrajnej sytuacji powiedzieć, że jest po stronie Polski i Polaków
- stwierdził.