"Jest katalog stanowisk, które nie podlegają jakiemukolwiek sprawdzeniu i z automatu osoby pełniące te stanowiska otrzymują dostęp do informacji ściśle tajnych, poseł do tajnych" - alarmował w Telewizji Republika prof. Sławomir Cenckiewicz. Zaapelował on też do liderów wszystkich partii w Polsce, by sprawę sędziego Tomasza Szmydta potraktowali ponadpartyjnie i zajęli się zmianą tych zapisów prawnych.
Chodzi oczywiście o sędziego, który wczoraj wystąpił o azyl w Białorusi.
Najważniejszą nauką płynącą ze sprawy sędziego Szmydta jest to, aby traktować tę sprawę ponadpartyjnie. Pamiętać o tym, co jest istotą szpiegostwa i służb specjalnych. Szpiegostwo może być upartyjnione, ale generalnie jest ponadpartyjne. Sprawa Szmydta jest o tyle ciekawa, że on "obtańcował" dwie strony partyjnej barykady
Zaznaczył, że Szmydt związał się najpierw z obozem Zjednoczonej Prawicy, gdzie trafił do Ministerstwa Sprawiedliwości, a następnie ze środowiskiem obecnej koalicji. Zdaniem Cenckiewicza jest to dobry przykład pokazania, jak obce służby wykorzystują i nakręcają konflikt polityczny w Polsce.
To jest niezwykła nauka płynąca ze sprawy Szmydta. Mój apel dotyczy tego, żeby elity platformerskie, peeselowe, trzeciodrogowe i powiedzmy pisowskie tę sprawę naprawdę przepracowały, a nie przedstawiały ją jako sprawę Platformy czy PiS-u. W tym tygodniu powinien zebrać się Sejm i dokonać kosmetycznych poprawek. Aby ten katalog osób mających dostęp do informacji niejawnych, które nie podlegają jakiemukolwiek sprawdzeniu przez służby specjalne, jednocześnie mają przywilej uzyskiwania informacji niejawnych - żeby go bardzo mocno zmniejszyć, jeśli nie zlikwidować
Michał Rachoń wczorajsze tweety Sławomira Cenckiewicza nazwał zrzuceniem bomby atomowej. "Napisałeś wprost, powołując się na odpowiednie ustawy, że sędziowie, którzy mają dostęp do informacji niejawnych, sami nie mogą być kontrolowani jak każdy inny obywatel pod kątem tego, czy można powierzyć im tajemnice Państwa Polskiego" - przypomniał Rachoń, prosząc o kilka zdań więcej.
Powiedzmy w ten sposób - dwie kolejne ustawy o ochronie informacji niejawnych wymieniają zawody i stanowiska państwowe, które nie są objęte postępowaniem sprawdzającym ze strony służb specjalnych. Innymi słowy: jak ktoś zostaje w Polsce premierem, ministrem, posłem, nominowanym przez prezydenta sędzią, to nie podlega żadnej kontroli operacyjnej będącej tylko wstępem, ale bardzo ważnym, do tego, by służba uznała, czy ten człowiek powinien mieć dostęp do informacji niejawnej. Jest katalog stanowisk, które nie podlegają jakiemukolwiek sprawdzeniu i z automatu osoby pełniące te stanowiska otrzymują dostęp do informacji ściśle tajnych, poseł do tajnych
1/2
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 6, 2024
No dobra mądrale od służb, co tak piszecie teraz na X swoje brednie!
Sprawa z osłoną kontrwywiadowczą sędziów w Polsce jest charakterystyczną dla naszego państwa osłoną kasty sędziowskiej i ma się następująco:
- Zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce sędziowie nie są… pic.twitter.com/eCcwYcnvOV
2/2
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 6, 2024
Sprawa sędziego Tomasza Szmydta ma poza wszystkim, co już tu opisano (współpraca z ekipą min. Ziobry w MS a potem z „demokratyczną opozycją” i „niezależnymi mediami”), jeszcze jeden kluczowy aspekt na który prawie nikt nie zwraca uwagi.
Otóż sędzia Szmydt aż do dzisiaj… pic.twitter.com/1KNDajjRLl
"Proszę przypomnieć sobie tutaj różne nazwiska, bez względu na to jakie mamy poglądy. Ilu niepoważnych ludzi, myślę np. o jednym z bardzo niepoważnych ludzi tej kadencji, ma dostęp do klauzuli tajne" - dodał Cenckiewicz, przypominając, że "normalny człowiek" aby dostać takie uprawnienia przechodzi kilkumiesięczną procedurę sprawdzającą.
Służby sięgają wówczas "tak głęboko, jak się da", a 30-stronicowa ankieta dotyczy wszystkich aspektów życia, włączając np. leczenie psychiatryczne, czy depresję, wyjazdy zagraniczne, związki małżeńskie. "A to jest wstęp do tej 'wirówki'" - zaznaczył Cenckiewicz. Takiemu postępowaniu nie podlega np. sędzia, a pełne dostępy ma. Niestety sędzia Szmydt dostał także dostęp do tajnych informacji NATO.
Na koniec programu "Jedziemy" prof. Cenckiewicz przyznał, że sędzia Szmydt rozstrzygał także sprawy dotyczące odmówienia wydania poświadczenia do dostępu do informacji tajnej.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: