Cyberprzemoc często jest przedłużeniem przeniesionych do sieci konfliktów ze szkolnego korytarza; choć ma inną specyfikę i metody, może być tak samo szkodliwa jak tradycyjna przemoc rówieśnicza - zwróciła uwagę Kancelaria Premiera, przestrzegając rodziców, by reagowali na jej przejawy.
Jak zwrócono uwagę w komunikacie Kancelarii Premiera (KPRM), problem cyberprzemocy nie pojawił się ostatnio i widać go od lat, jednak pandemia bardzo go wzmocniła, dlatego rodzice powinni wykazać się czujnością i rozmawiać na ten temat z dziećmi.
– wskazał minister w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński, cytowany w komunikacie kancelarii.
Według Kancelarii Premiera, jedną z kluczowych różnic między cyberprzemocą a przemocą fizyczną jest to, że zapobieganie cyberprzemocy może być o wiele trudniejsze niż w przypadku agresji spotykanej w szkole lub w klasie.
Chodzi o to, że intencją każdego rodzaju przemocy - niezależnie od środowiska i miejsca, w których do niej dochodzi - jest wyrządzenie krzywdy drugiej osobie. Agresor ukierunkowuje swoje działania na ofiarę – wybraną w sposób celowy lub przypadkowy, chcąc doprowadzić do przykrych dla niej konsekwencji.
Jak zwrócono uwagę, łatwiej zareagować na bójkę na ulicy czy szkolnym podwórku, zwłaszcza, że pozostawiają one widoczne ślady przemocy.
- przestrzegła ekspertka ds. edukacji cyfrowej NASK Anna Borkowska, cytowana w komunikacie Kancelarii Premiera.
KPRM zwróciła uwagę, że specyficzne cechy internetu pomagają agresorowi i działają na niekorzyść ofiary cyberprzemocy.
Chodzi m.in. o to, że treści opublikowane w sieci często zaczynają żyć własnym życiem. Trudno jest zapanować nad tym, jaka będzie skala dostępności krzywdzących materiałów, a jeszcze trudniej – trwale się ich pozbyć. Poza tym, poczucie anonimowości dodaje sprawcom odwagi. Na wiele słów i aktów przemocy, których dopuszczają się online prawdopodobnie nie zdecydowaliby się w innej sytuacji, np. w szkole. Ofiara zaś może nawet nie wiedzieć przez kogo jest nękana. Poza tym, w przypadku cyberprzemocy akty agresji nie kończą się wraz z wyjściem np. ze szkoły. Ofiara jest stale narażona na atak – niezależnie od pory i miejsca, w którym przebywa.
Jak doradza ekspertka NASK, gdy dziecko padnie ofiarą (albo jest sprawcą) cyberprzemocy, przede wszystkim trzeba z nim porozmawiać. "Należy też zwracać uwagę na nietypowe zachowania dziecka, zmiany nastroju – one także mogą być wskazówką, że dzieje się coś niepokojącego" – wskazała Anna Borkowska.
Konsekwencje cyberprzemocy mogą być bardzo poważne i wieloletnie, zwłaszcza jeśli w rolę agresora wciela się osoba ważna dla dziecka, taka, z którą jest w stałym kontakcie.
"Dzieci doświadczające cyberprzemocy mogą czuć się osaczone i bezsilne. Przeżywają wiele negatywnych emocji równocześnie – lęk, wstyd, upokorzenie. Pozbawione wsparcia nieświadomych sytuacji rodziców, są często przekonane, że nie da się nic zrobić. W dalszej perspektywie może się to przełożyć m.in. na zaniżone poczucie własnej wartości czy problemy w kontaktach z innymi"
– podkreśliła Anna Borkowska.
KPRM zachęciła także w komunikacie do odwiedzenia strony kampanii "Nie zagub dziecka w sieci", na której można znaleźć szereg porad i wskazówek, jak dbać o bezpieczeństwo najmłodszych użytkowników internetu.